Prezydent i premier upamiętnili wydarzenia Bydgoskiego Marca 1981
Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki wzięli w piątek udział w obchodach 40. rocznicy wydarzeń Bydgoskiego Marca 1981 r. Wydarzenia te zapoczątkowały największy kryzys między władzą i Solidarnością przed stanem wojennym.
19.03.2021 12:34
19 marca 1981 r. w sali sesyjnej Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy zjawiła się grupa związkowców, którzy przyszli przedstawić postulaty uczestników trwającego od trzech dni w mieście strajku chłopskiego, domagających się m.in. rejestracji NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność".
Działacze zostali siłą wyprowadzeni z budynku przez funkcjonariuszy Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej (ZOMO). Trzech działaczy - przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "Solidarność" Jan Rulewski, działacz związku Mariusz Łabentowicz i działacz chłopski Michał Bartoszcze zostali dotkliwie pobici i trafili do szpitala.
Jednak odstąpiono od usunięcia strajkujących działaczy chłopskich z bydgoskiej siedziby WK ZSL i podjęto z nimi rozmowy. Ostatecznie rozmowy zakończyły się 17 kwietnia 1981 r. zawarciem tzw. porozumienia bydgoskiego, w którym władze zobowiązały się m.in. do zalegalizowania rolniczej Solidarności. Do rejestracji NSZZ RI "Solidarność" doszło 12 maja 1981 r.
Prezydent Andrzej Duda mówił podczas uroczystości rocznicowych w Bydgoszczy, że tamte wydarzenia przyczyniły się do odzyskania przez Polskę niepodległości kilka lat później. Dziękował też uczestnikom Marca za ich bohaterstwo.
"Dzięki temu, że byliście odważni, możemy cieszyć się wolną Polską"
- Dzięki państwa niezłomnej postawie, dzięki temu, że byliście odważni, dzięki temu, że pragnęliście wolnej Polski ponad wszystko, że ryzykowaliście wolność własną i byt swoich rodzin, my dzisiaj możemy cieszyć się wolną Polską, a moje pokolenie (...) jest tym pierwszym, którego dzieci nie musiały się martwić, czy rodzice wrócą do domu. Bo moi rodzice i ja nie byliśmy tego pewni - bo rodzice byli na strajkach, bo mogli być aresztowani, bo mogło stać się nawet i najgorsze - oświadczył prezydent.
Prezydent wspomniał też o ofiarach tamtych wydarzeń, którzy zostali skatowani przez ZOMO. Wymienił obecnego na uroczystościach senatora Jana Rulewskiego.
Andrzej Duda przypomniał ponadto, że po wydarzeniach Marca 1981 Solidarność zdecydowała o ogłoszeniu strajku ostrzegawczego. Strajk podjęło 62 proc. wszystkich pracowników pierwszej zmiany we wszystkich warstwach społecznych.
Nie obyło się bez incydentów
Podczas wystąpienia głowy państwa nie obyło się bez incydentów. W tle grupa zgromadzonych osób próbowała zagłuszyć przemówienie gwizdami i wyciem syren. Można było też usłyszeć okrzyki "Andrzej Duda, będziesz siedział". Prezydent nie zwrócił się jednak do protestujących.
Premier Mateusz Morawiecki, który również zabrał głos mówił, że Marzec 1981 roku był momentem przełomowym.
- Nieco wcześniej, 12 lutego powołany na stanowisko prezesa Rady Ministrów nowo wykreowany wówczas przywódca Wojciech Jaruzelski zaapelował o trzy miesiące spokoju, o 90 dni pracowitości i Polacy raz jeszcze zaufali tym komunistycznym umizgom, tym fałszywym głosom, które płynęły ze strony władzy – zaznaczył Morawiecki.
Szef rządu wspomniał również o następstwach rządów Jaruzelskiego, w tym o stanie wojennym i komunistycznych represjach.
Przeczytaj także:
Źródło: PAP