Prezydent Duda odebrał ślubowanie od sędziego TK. Tego też wybrało PiS

Zielonacki został wybrany przez Sejm w czwartek - w miejsce sędziego Stanisława Biernata, którego kadencja upłynęła 26 czerwca.

Koniec kadencji wiceprezesa TK był pełen sporów z sędzią Julią Przyłębską. Biernat na pożegnanie miał dostać od prezes TK książkę Bronisława Wildsteina "Demokracja limitowana, czyli dlaczego nie lubię III RP". Prezent nie przypadł do gustu Biernatowi, który odpowiedział Przyłębskiej i stwierdził, że prześle jej publikację "Na straży państwa prawa. Trzydzieści lat orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego".

Sejm wybiera sędziego TK na dziewięcioletnią kadencję bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów. By objąć funkcję, nowy sędzia musi być zaprzysiężony przez prezydenta RP.

Zielonacki urodził się w 1954 r. Jest doktorem prawa. Od 1992 r. prowadzi w Poznaniu kancelarię adwokacką.

Sejmowa komisja sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Zielonackiego - przy sprzeciwie posłów opozycji, którzy zadawali mu wiele pytań, m.in. o kwestie światopoglądowe i o sympatie polityczne.

- Poglądy mam konserwatywne - odpowiadał kandydat. - Moje sympatie polityczne są określone - przyznał. - Mogę zapewnić, że niezależnie od sympatii politycznych, sędzia TK jest od tego, by badać zgodność ustawy (z konstytucją) niezależnie od tego, jaka większość ją uchwaliła - oświadczył. - Jako adwokat swoje poglądy zostawiałem na wieszaku w kancelarii - powiedział, deklarując, że tak samo będzie czynił jako sędzia TK.

W uroczystości w pałacu prezydenckim brali udział m.in. wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki i prezes TK Julia Przyłębska.

Źródło: Twitter