Biernat: uznajemy, że sędzia Przyłębska jest prezesem TK
Trybunał Konstytucyjny będzie działał, ale teraz warunki jego funkcjonowania będą nieporównanie gorsze. Dotąd TK działał w sposób nieskrępowany, a właściwie skrępowany tylko konstytucją - mówił wiceprezes TK Stanisław Biernat. Pytany Julię Przyłębską odrzekł, że sędziowie uznają prezes, powołaną właśnie przez prezydenta Andrzeja Dudę. - Mogę mówić tylko we własnym imieniu, ale chyba również w imieniu innych sędziów, że uznajemy nową prezes TK - powiedział sędzia Biernat na konferencji zorganizowanej przed budynkiem TK.
21.12.2016 | aktual.: 21.12.2016 15:20
- Na pewno nie będzie "buntu" wiceprezesa i sędziów wybranych przez poprzednie Sejmy - powiedział. - Sędziowie konstytucyjni mają głęboko zakorzenione poczucie służby dla Rzeczypospolitej i cała ich działalność w ostatnich miesiącach świadczy o powściągliwości i samodyscyplinie" - ocenił Biernat. - Sędziowie nie zasłużyli sobie na taki los, jaki im zgotowali politycy w ostatnich kilkunastu miesiącach - dodał.
Na pytanie, czy dojdzie do uspokojenia sytuacji wokół TK, Biernat odpowiedział: "co do tego można mieć wątpliwość, bo nowe ustawy formalnie stwarzają podstawy do funkcjonowania TK, niemniej jednak nie są to ustawy, które by stabilizowały i uspokajały pozycję TK".
- Co do tego uspokojenia można też mieć wątpliwości, bo do orzekania zostali dopuszczeni trzej sędziowie, natomiast TK orzekł, że zgodny z konstytucją był wcześniejszy wybór innych sędziów, którzy nie zostali zaprzysiężeni - zwrócił uwagę. - Występują uzasadnione obawy, że wyroki TK z udziałem tych trzech sędziów mogą być kontestowane przez organy stosujące prawo - dodał Biernat.
- Nie ulega wątpliwości, że orzekający od kilku lat sędziowie będą musieli określić swoją pozycję i wyrazić swoje credo co do funkcjonowania TK. Można się spodziewać, że wydadzą jakieś oświadczenie czy w inny sposób przekażą opinii publicznej stanowisko w tej nowej sytuacji; będzie to wszystko w granicach prawa - powiedział Biernat. Dodał, że sędziowie "nie mają zwyczaju działać w sposób nielicujący z godnością sędziowską".
- Jesteśmy zainteresowani tym, żeby TK szybko i dobrze działał, jednak mamy pewne obawy. Może się tak zdarzyć, ze sądy będą kontestować wyroki. Jestem jednak umiarkowanym optymistą. Może mówię patetycznie, ale TK jest ważny dla Rzeczpospolitej - powiedział sędzia Biernat.
Biernat powiedział, że przepisy jednej z ustaw są - jak określił - "szczególnie bolesne" - mają zlikwidować Biuro TK i stworzyć w to miejsce nową strukturę, a zmiana - jego zdaniem - "prawdopodobnie będzie polegała na wymianie ludzi". Według niego, wtedy TK może "znacznie gorzej funkcjonować".
Za krzywdę wobec TK Biernat uznał ocenę przez świat polityki, że TK składał się rzekomo z "sędziów peowskich czy pisowskich".
- Swą kadencję sędziego i zarazem wiceprezesa TK kończę w czerwcu 2017 r; tu się nic nie zmienia - podkreślił Biernat. - Zmiana na stanowisku prezesa nie wpływa na moją pozycję. Inną sprawą jest, jaka będzie moja faktyczna pozycja w TK, bo to będzie zależało od pani prezes - dodał. Przypomniał, że nowa ustawa stanowi, że prezes może upoważnić innego sędziego do zastępowania go, z ominięciem wiceprezesa. - Byłoby to zgodne z ustawą - przyznał Biernat - natomiast można mieć bardzo poważne wątpliwości, czy byłoby to zgodne z konstytucją.
Sędzia pytany był również o sprawę przeniesienia do innego pomieszczenia. - Odbieram to jako złośliwość, trochę nie licującą z powagą Trybunału Konstytucyjnego, ale nie przykładem do tego większej wagi - mówił, opowiadając o piśmie nowej prezes, że ma opuścić zajmowane dotąd pomieszczenie. Jak dodał sędzia Biernat, jest nieco zdziwiony, że to była jedna z pierwszych decyzji prezes Przyłębskiej.
Pomieszczenie zajmowane dotąd przez wiceprezesa TK Stanisława Biernata zajmie sędzia Mariusz Muszyński, który również brany był pod uwagę jako kandydat na prezesa TK.
(oprac. Bartosz Lewicki)