Prezydent chce likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Trwają konsultacje z przedstawicielami klubów parlamentarnych

Projekt prezydenta zakłada, że w miejsce Izby Dyscyplinarnej powstanie Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Jej skład liczyłby 11 sędziów wybieranych przez prezydenta na pięcioletnią kadencję z grona 33 kandydatów wylosowanych spośród sędziów Sądu Najwyższego.

Andrzej Duda przekonywał, że wejście w życie jego propozycji "ma dać polskiemu rządowi narzędzie do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy".

Na początku spotkania z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych prezydent zrelacjonował krótko swoją aktywność dyplomatyczną, jaka miała miejsce w ostatnim czasie w związku z napięta sytuacją na wschodzie Europy.

- Będąc cały czas w toku załatwiania naszych spraw na forum międzynarodowym, dzisiaj, przed wyjazdem na spotkanie Trójkąta Weimarskiego do Berlina, postanowiłem państwa zaprosić, żeby podzielić się z jednej strony moją wiedzą i odczuciami związanymi z tym, co działo się w ciągu ostatnich dni w przestrzeni międzynarodowej, jak również porozmawiać w kwestiach naszych wewnętrznych, które jednocześnie mają swoje odbicie w przestrzeni międzynarodowej. Chodzi mianowicie o kwestię przestawionego przeze mnie projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym - mówił prezydent na początku spotkania.

Andrzej Duda przypomniał też swoje poniedziałkowe spotkanie z Ursulą von der Leyen. Podkreślił, przewodnicząca Komisji Europejskiej wyszła z propozycją osobistej rozmowy zaraz po prezentacji projektu zmian w Sądzie Najwyższym.

Po kilkominutowym wstępie, przedstawiciele mediów musieli opuścić salę. Dalsza cześć konsultacji odbywa się za zamkniętymi drzwiami.

W spotkaniu biorą udział m.in. wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS), Borys Budka (KO), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Krzysztof Śmiszek (Lewica), Jakub Kulesza (Konfederacja), Magdalena Sroka (Porozumienia Jarosława Gowina) oraz Hanna Gill-Piątek (Polska 2050).

Przypomnijmy: 15 lipca ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem unijnym. Następnie TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Wśród najbardziej spornych kwestii znalazła się m.in. możliwość uchylania przez Izbę immunitetów sędziowskich.

Działalność Izby Dyscyplinarnej jednak nie została zawieszona. W konsekwencji we wrześniu Komisja Europejska zwróciła się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę. Pod koniec października unijny Trybunał Sprawiedliwości zdecydował, że Polska ma płacić milion euro kary dziennie na rzecz Komisji Europejskiej.