Prezydent Bush w Goeteborgu
(AFP) To, co nas łączy rekompensuje z nawiązką to, co nas dzieli - głosi wspólna deklaracja Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, ogłoszona na zakończenie czwartkowego szczytu amerykańsko-unijnego w Goeteborgu. W spotkaniu brał udział prezydent USA George W. Bush.
Bush i przywódcy państw UE przyznali jednak, że istnieje między nimi niezgoda w kwestii protokołu z Kioto i jego ratyfikacji. Protokół z Kioto dotyczy ograniczenia emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Waszyngton odmówił jego ratyfikacji.
Szczyt amerykańsko-unijny rozpoczął się od rozmowy prezydenta USA z premierem Goeranem Perssonem i przewodniczącym Komisji Europejskiej Romano Prodim. Zdaniem obserwatorów, rozmowa dotyczyła właśnie kontrowersji związanych z wycofaniem się Stanów Zjednoczonych z udziału w traktacie z Kioto.
Inne tematy amerykańsko-unijnych rozmów - to spory handlowe i plany ponownego rozpoczęcia nowej rundy rozmów o liberalizacji handlu w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO), stosunki UE-NATO, Bałkany, Bliski Wschód oraz sytuacja w Rosji.
Wieczorem Bush spotka się na roboczej kolacji z wszystkimi szefami państw i rządów Unii Europejskiej.
Tymczasem w Goeteborgu kilkuset szwedzkich policjantów starło się w czwartek z demonstrantami protestującymi przeciwko trwającemu w tym mieście szczytowi USA - Unia Europejska. Jak podaje AFP protestujący obrzucili policjantów kamieniami i pustymi butelkami. (kar, mag)