Prezydent Bronisław Komorowski: to rząd, który ma skupiać, nie dzielić
- Skład gabinetu zaprezentowanego przez Ewę Kopacz wskazuje, że ma to być rząd skupiający, a nie dzielący - ocenił prezydent Bronisław Komorowski. Dodał, że wykonany przez Kopacz "ruch w stronę jedności" stanowi dobrą prognozę na przyszłość.
- Jestem głęboko przekonany, że to, co widać po składzie rządu proponowanego przez Ewę Kopacz, to jest zamysł, by był to rząd skupiający, a nie dzielący - i środowiska polityczne, i koalicję - powiedział Komorowski w Białymstoku.
Prezydent podkreślił, że w przedwyborczym, trudnym roku należy się koncentrować na tym "co będzie łączyło, a nie dzieliło". - Oceniam, że ten mocny ruch właśnie w stronę jedności, wykonany przez panią Ewę Kopacz, stanowi dobrą prognozę na przyszłość, jeśli chodzi o całość działania rządu w zakresie budowania wspólnoty i ograniczania obszaru konfliktu na rzecz poszerzenia obszaru współpracy. I ja oczywiście będę w pełni wspierał - powiedział prezydent. Dodał, iż liczy na to, że uda się to wspólnymi siłami.
Komorowski zaapelował także, by nowy rząd mógł skorzystać z tego, co - jak mówił - "jest elementem przyzwoitości w polityce i elementem dobrego zwyczaju w systemie demokratycznym". - To te słynne 100 dni spokoju - powiedział prezydent. Dodał, że chodzi o czas, gdy daje się rządowi "swoisty kredyt, jeśli nie zaufania, to kredyt przynajmniej czasu" na rozwinięcie własnych pomysłów i zaprezentowanie osób.
Zdaniem prezydenta, to także element bezpieczeństwa Polski, "bo Polska w jakimś chaosie ciągłej walki będzie krajem słabszym". - W momencie kryzysu zewnętrznego należy siły skupiać, a nie bezmyślnie roztrwaniać. A widzę, że taka pokusa jest, by w tym momencie, trochę ze względu pewnie na kalendarz wyborczy, eksponować czy podgrzewać ten element konfliktu politycznego, podczas gdy powinno być odwrotnie. Powinno się wykorzystać również i gest ze strony pani marszałek, przyszłej premier Ewy Kopacz, sygnalizujący gotowość do współdziałania - zaznaczył.
Komorowski powiedział, że bardzo by chciał, aby "gotowość do współdziałania była prezentowana jak najszerzej i w polskim parlamencie, i w całym polskim życiu politycznym". Dodał jednak, iż wymaga to zgody ze wszystkich stron, "ze strony także i przynajmniej części opozycji". - Ze strony prezydenta jest to zapewnione - zadeklarował.
Prezydent apelował też, by z ocenami i daleko idącymi komentarzami pod adresem rządu poczekać na expose nowej premier, w którym przedstawione zostaną założenia działań gabinetu, "zamysł tego, co można zrobić na tej ostatniej prostej, w ciągu ostatniego roku przed wyborami".
- To nie będzie łatwy rok. To będzie rok nie tylko trzech kampanii wyborczych, to będzie także rok niewątpliwie zagrożeń za polską wschodnią granicą, co będzie rzutowało na cały szereg sytuacji wewnętrznych w Polsce, przede wszystkim w obszarze gospodarczym, ale i politycznym - wskazywał prezydent.
- Myślę więc, że pani premier dokona pewnego wyboru tego, co będzie najważniejsze (...) i jestem przekonany, że będzie to wybór prawidłowy. Myślę, że również pod kątem właśnie tych zamysłów - wybranych najważniejszych zadań - też były podejmowane decyzje natury personalnej - mówił Komorowski.
Desygnowana na premiera Ewa Kopacz zaprezentowała dziś skład nowego gabinetu. W rządzie będzie pięcioro nowych ministrów - Grzegorz Schetyna, Cezary Grabarczyk, Maria Wasiak, Teresa Piotrowska i Andrzej Halicki; trzynastu będzie kontynuowało swoją pracę.
Prezydent powoła nowy rząd w poniedziałek 22 września. Expose i głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu zaplanowane jest na 1 października.