Prezydent Andrzej Duda: Rada Dialogu Społecznego - niezwykle ważna i potrzebna
• Rada Dialogu Społecznego podsumowała rok działalności
• To ciało niezwykle ważne i potrzebne w polskim państwie - stwierdził prezydent
• Kierowanie radą przejęła przedstawicielka pracodawców - Henryka Bochniarz
• Nowym członkiem rady została Elżbieta Witek
Rada Dialogu Społecznego to ciało niezwykle ważne i potrzebne w polskim państwie - powiedział prezydent Andrzej Duda w środę na uroczystym posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego. Premier Beata Szydło podkreśliła, że jest teraz czas, by przede wszystkim wspierać przedsiębiorców.
W Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda gościł Radę Dialogu Społecznego, która podsumowuje rok swojej działalności oraz dyskutuje o reformie szkolnictwa wyższego. Kierowanie Radą przejmie przedstawiciel pracodawców - prezydent Konfederacji Lewiatan Henryka Bochniarz - po roku prowadzenia jej prac przez przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudę.
Na wstępie posiedzenia prezydent powołał do Rady nowego członka ze strony rządowej - szefową gabinetu premier Beaty Szydło Elżbietę Witek. Prezydent wyraził nadzieję, że Witek - jako jedna z najbliższych współpracowników premier Szydło - będzie w Radzie "wartością dodaną".
- Rada Dialogu Społecznego to ciało niezwykle ważne i niezwykle potrzebne w polskim państwie, które zastąpiło funkcjonującą przez wiele lat formułę Komisji Trójstronnej; formułę, która, jak wszyscy państwo wtedy zgodnie twierdziliście, wyczerpała się - powiedział Duda.
Jak zaznaczył, powołanie RDS było inicjatywą przedstawicieli pracowników i pracodawców, którzy chcieli dialogu pomiędzy stroną rządową a społeczną, którego to - mówił prezydent - jak sami twierdzili przez okres trzech lat, do zeszłego roku, nie było.
Zdaniem prezydenta, Rada od czasu powstania przed rokiem pracuje w sposób niezwykle "wytężony i pożyteczny". Odbyło się w tym czasie - mówił prezydent - 140 spotkań Rady oraz tworzących ją zespołów.
- Miałem tę możliwość, aby w spotkaniach Rady brać udział. Dziękuję za to, bo było to bardzo ciekawe doświadczenie, móc wysłuchać głosów tych, którzy dzisiaj są rzeczywistą, w moim przekonaniu, reprezentacją społeczną, reprezentacją pracowników i pracodawców, a także reprezentacją strony rządowej - zaznaczył.
Prezydent podkreślił, że "dialog jest niezwykle potrzebny partnerom społecznym i przedstawicielom pracodawców, ale także jest potrzebny polskiemu rządowi po to, żeby omówić problemy, omówić i ocenić projekty ustaw, żeby wprowadzać rozwiązania, które nie tylko spotykają się z akceptacją ze strony partnerów społecznych i przedstawicieli pracodawców, ale także takie, które przede wszystkim są potrzebne Rzeczypospolitej, które pozwalają naprawiać polskie państwo".
Duda zapewnił, że jest zawsze otwarty na rozmowę i dialog z Radą. Wyraził nadzieję, że jego współpraca z RDS będzie się układała dobrze i że będzie dobrze działać także pod nowym kierownictwem.
Premier Szydło podziękowała Radzie za rok wspólnej pracy rządu i RDS. - To były, myślę, bardzo dobre miesiące; trudne, w których podejmowaliśmy ważne decyzje - zaznaczyła. Wyraziła radość z tego, że szefowa jej gabinetu Elżbieta Witek została powołana do Rady Dialogu Społecznego. Jak mówiła, Witek jest na pewno jej najbliższym współpracownikiem, co będzie oznaczało, że uczestnictwo Witek w RDS będzie właściwie tożsame z tym, jakby ona sama uczestniczyła w tych spotkaniach.
Szefowa rządu podkreśliła, że obowiązkiem polityków, działaczy społecznych, przedstawicieli pracodawców, związków zawodowych jest dbanie o polskich obywateli i "o to, żebyśmy mogli cieszyć się wzrostem gospodarczym, abyśmy mogli sprawiedliwie dzielić wszystko, co zostaje w Polsce wypracowane".
- Dobrze, że jest takie grono, płaszczyzna do dialogu, wymiany doświadczeń i uwag - dodała premier.
Przypomniała, że przez rok udało się przyjąć rozwiązania ustawowe w sprawach takich jak program 500 plus, podniesienie płacy minimalnej i minimalnej stawki godzinowej.
- Teraz jest czas, żebyśmy przede wszystkim myśleli o wspieraniu polskich przedsiębiorców. Plan odpowiedzialnego rozwoju, który realizuje polski rząd, ma dać nam wszystkim możliwość realizacji ambitnych planów gospodarczych. Ma dać szansę polskim przedsiębiorcom, by mieli nie tylko w Polsce możliwość realizowania swoich zamierzeń, ale żeby mieli szanse konkurowania z najsilniejszymi na całym świecie- powiedziała.
Premier dodała, że polski rząd sam nie zrealizuje planu wicepremiera Mateusza Morawieckiego bez wsparcia organizacji, które tworzą Radę.
Ustawę o Radzie Dialogu Społecznego podpisał 8 sierpnia 2015 r. prezydent Bronisław Komorowski, ale jej pierwszy skład powołał jego następca - Andrzej Duda. Nominacje dla członków rady prezydent wręczył 22 października, wtedy w Pałacu Prezydenckim Rada wybrała Piotra Dudę na pierwszego szefa RDS na roczną kadencję. Pierwsze robocze posiedzenie rady - z udziałem premier i marszałków obu izb parlamentu - odbyło się 14 grudnia, po powstaniu rządu Beaty Szydło i wymianie członków Rady ze strony rządowej.
W Radzie Dialogu Społecznego zasiadają przedstawiciele organizacji pracodawców i związków zawodowych i rządu oraz przedstawiciele: prezydenta, prezesa NBP i GUS.
W październiku kończy się przewodnictwo strony związkowej i Piotra Dudy w Radzie, ponieważ w odróżnieniu od Komisji Trójstronnej - przewodniczący RDS co roku zmieniają się - na przemian będą to reprezentanci związków, pracodawców i rządu.
Strony związkowa i pracodawców wprowadziły do Rady po 24 osoby. Po sześć wskazały cztery organizacje pracodawców - Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, Związek Rzemiosła Polskiego i Business Centre Club. W Radzie są m.in. prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski, prezes ZRP Jerzy Bartnik i wiceszef BCC Zbigniew Żurek.
Ustawa o RDS zastąpiła ustawę o Komisji Trójstronnej i jest efektem zainicjowanych przez związki zawodowe wspólnych prac ze stroną pracodawców, a później z rządem. Komisja Trójstronna od 26 czerwca 2013 r. nie zbierała się w pełnym składzie po tym, jak związki zawodowe zawiesiły swój udział w niej "zawiedzione brakiem dialogu" ze strony rządu Donalda Tuska. Związki uznały, że dialog w KT jest pozorowany, a rząd jedynie komunikuje swoje decyzje.