Prezydent Andrzej Duda: podpisze ustawę ws. medycznej marihuany
Żona polityka SLD Tomasza Kality ma żal, że politycy wykorzystali jej chorego męża. Wymienia m.in. prezydenta, który w czasie, gdy Kalita chorował na raka, zaprosił go do Pałacu Prezydenckiego. – Od tego czasu nikt się z nami nie kontaktował – mówi Anna Kalita. W reakcji na jej słowa prezydent zadeklarował, że podpisze ustawę w sprawie medycznej marihuany, jeśli przyjmie ją Sejm.
16.05.2017 14:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po tym, jak Wirtualna Polska opublikowała wywiad z Anną Kalitą, do jej zarzutów odniósł się prezydent. "Obiecałem wówczas otwartość dla ewentualnej inicjatywy i poparcie dla rozsądnych rozwiązań ustawowych. Jeśli będą. I podtrzymuję to." – napisał na Twitterze Andrzej Duda.
Jego rzecznik dodaje, że głowa państwa czeka na to, aż Sejm przyjmie ustawę w tej sprawie. - Prezydent nie ma wpływu na to, w jakim tempie pracują posłowie. Na pewno podpisze ustawę dotyczącą medycznej marihuany, która wyjdzie z parlamentu. Nie zgłaszał swojego projektu w tej sprawie, ponieważ Sejm już pracuje nad takim rozwiązaniem – mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Łapiński, minister w Kancelarii Prezydenta.
Anna Kalita w wywiadzie powiedziała, że politycy mimo obietnic nic nie zrobili w sprawie legalizacji medycznej marihuany. - Od czasu spotkania i wspólnych zdjęć Andrzeja Dudy z Tomkiem w mediach nikt z Kancelarii Prezydenta się z nami nie kontaktował. Nic nie zrobili. Tomek napisał też list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ale nie nadeszła żadna odpowiedź – mówi żona polityka SLD.
Gdy Tomasz Kalita w połowie ubiegłego roku dowiedział się, że choruje na raka mózgu, rozpoczął walkę o legalizację medycznej marihuany, która może pomóc chorym m.in. w walce z bólem i stresem. Są także doniesienia, że blokuje rozwój nowotworu mózgu.
SLD złożyło nawet do Sejmu projekt w tej sprawie, nazywany "testamentem Kality", ale w styczniu posłowie odrzucili tę petycję. Politycy tłumaczyli wówczas, że zajmują się już projektem klubu Kukiz"15 w tej sprawie.
Projekt lewicy zakładał umożliwienie przywozu medycznej marihuany i pozyskiwanych z niej substancji leczniczych na teren Polski oraz pełną dopuszczalność terapii środkami z olejem konopnym. Ustawie było przeciwne ministerstwo zdrowia. Ówczesny wiceminister Krzysztof Łanda powiedział w Sejmie, że chodzi o "środek narkotyczny", który jest używany do leczenia objawowego, a w takich przypadkach można stosować inne dostępne substancje.
– Insulina też nie pomaga w wyleczeniu cukrzycy, bo działa tylko objawowo. To może odstawmy insulinę i zobaczymy, jak ci ludzie przeżyją – odpowiadał wiceministrowi Piotr "Liroy" Marzec z Kukiz’15.
Prace nad projektem "Liroya" toczą się bardzo wolno. W lutym zostały zablokowane przez ministerstwo zdrowia. Dwóch wiceministrów przedstawiło bowiem w Sejmie dwie różne opinie w sprawie notyfikacji projektu, czyli zgłoszeniu go do oceny przez inne państwa członkowskie UE.