Zdecydowane słowa Kaczyńskiego o Przyłębskiej

Julia Przyłębska jest prezesem TK i każdy kto to kwestionuje, kwestionuje obowiązujące prawo - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Tutaj nie ma żadnego sporu prawnego, a wyłącznie kwestie związane z ambicjami niektórych osób, którym się spieszy do tego stanowiska - dodał Kaczyński.

Prezes PiS: Julia Przyłębska jest prezesem TK
Prezes PiS: Julia Przyłębska jest prezesem TK
Źródło zdjęć: © East News | Zbyszek Kaczmarek/REPORTER
oprac. AJK

28.03.2023 | aktual.: 28.03.2023 21:47

W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej prezes Prawa i Sprawiedliwości pytany był o wniosek prezydenta Andrzeja Dudy ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który czeka w Trybunale Konstytucyjnym na rozpatrzenie. Kaczyński został zapytany o to, czy w jego ocenie uda się zebrać odpowiednią liczbę sędziów, biorąc pod uwagę trwający spór o to, czy Julia Przyłębska nadal jest prezesem TK?

Jarosław Kaczyński: przepisy nie obowiązywały w grudniu 2016 r.

- Jestem tutaj optymistą, chociaż zdaję sobie sprawę, że różnego rodzaju postawy ludzkie mogą stanąć na przeszkodzie. Aczkolwiek te postawy nie mają żadnego uzasadnienia. Pani Julia Przyłębska jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego i każdy kto to kwestionuje, po prostu kwestionuje obowiązujące prawo, jakkolwiek by próbować je interpretować - stwierdził lider rządzącego obozu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na uwagę, że część sędziów TK jest zdania, że kadencja Julii Przyłębskiej upłynęła w grudniu zeszłego roku, Kaczyński nie zgodził się z taką opinią.

- Bo tutaj pojawiło się twierdzenie, że pani prezes Trybunału już w tej chwili tym prezesem nie jest, bo miała sześcioletnią kadencję. Przepisy o kadencyjności prezesa TK weszły w życie w styczniu 2017 r. To znaczy, że nie obowiązywały w momencie wyboru Julii Przyłębskiej, czyli w grudniu 2016 roku - stwierdził Jarosław Kaczyński.

- Ustawa w dwóch przypadkach przyspieszała wejście w życie pewnych przepisów, tylko to nie były te przepisy dotyczące kadencji prezesa. Więc zgodnie z normalnym, prawniczym rozumowaniem a contrario jest oczywiste, że wolą ustawodawcy było to, że ta ustawa będzie obowiązywała od kolejnego wyboru prezesa TK - dodał.

"Osobiste przeświadczenia pewnych osób"

W ocenie Jarosława Kaczyńskiego "tutaj żadnego sporu prawnego nie ma". - To są wyłącznie kwestie związane z jakimiś - powiedzmy sobie – ambicjami niektórych osób, którym się bardzo spieszy. Oczywiście mogą być kandydatami na prezesa, ale wtedy, kiedy minie kadencja pani prezes Julii Przyłębskiej, a to będzie w grudniu przyszłego roku - powiedział w wywiadzie dla PAP.

- Krótko mówiąc, cały ten spór jest wymyślony, intencjonalny, a nie ma żadnych podstaw prawnych. Mam nadzieję, że przynajmniej niektórzy sędziowie, którzy tutaj zajmują tego rodzaju nieuzasadnione stanowisko, jednak wybiorą sprawę racji stanu. Decyzja w tej sprawie jest kwestią racji stanu; tak ważną, że żadne względy, które nie mają podstaw prawnych, a jedynie są elementem osobistych przeświadczeń pewnych osób nie mogą stać na przeszkodzie - dodał Kaczyński,

Powtórzył również, że każdy z sędziów TK ma prawo uważać się za właściwego kandydata na przyszłego prezesa. - Oczywiście jeśli jego kadencja nie kończy się jakoś szybko po kadencji prezes Przyłębskiej, bo nie ma sensu wybierać nowego prezesa na kilka miesięcy. Ja tego prawa nie kwestionuję, ale wszystko we właściwym czasie, a ten właściwy czas przyjdzie przy końcu przyszłego roku - zastrzegł.

- Liczę, że tych 11 sędziów podejmie odpowiednie decyzje, że zachowają się w sposób zgodny z prawem. O ile wiem, nie jest do tego daleko - odparł pytany, o to, czy jego zdaniem 11 sędziów zbierze się ponownie, aby rozpatrzyć sprawę noweli o SN.

Co z pieniędzmi z KPO?

Pytany o odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy jeszcze przed wyborami, lider Zjednoczonej Prawicy stwierdził: "Liczę, że się da załatwić". - Ale od załatwienia tej sprawy do popłynięcia unijnych środków pewnie trochę czasu minie, więc tutaj bym nie ryzykował, choć wcale tego nie wykluczam - dodał.

- Chodzi o to, żeby sprawa wniosku prezydenta została załatwiona. Ja liczę na to, że będzie ona załatwiona pozytywnie. Taki jest mój - jako obywatela - pogląd, bo żadnego wpływu na decyzje Trybunału nie mam - powiedział Jarosław Kaczyński.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie