Nowy zakaz dotknie miliony Polaków. W sieci wrze
Rada Unii Europejskiej przyjęła we wtorek rozporządzenie określające bardziej rygorystyczne normy emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. Decyzja wywołała lawinę komentarzy w Polsce, która jako jedyne państwo wystąpiła przeciw nowym regulacjom.
28.03.2023 | aktual.: 28.03.2023 22:05
Rada UE przyjęła we wtorek rozporządzenie określające bardziej rygorystyczne normy emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. Regulacja zakłada 100 proc. redukcji emisji dwutlenku węgla w przypadku nowych pojazdów po 2035 r. Przepisy te oznaczają zakaz rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 r. Polska jako jedyna opowiedziała się przeciwko tym przepisom. Od głosu w tej sprawie wstrzymały się Bułgaria, Rumunia i Włochy.
Polska przeciw jako jedyna. Minister o Niemcach
"Polska głosowała przeciw zakazowi rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku. Nietransparentne i nieformalne dyskusje, gdzie Niemcy forsują rozwiązania korzystne głównie dla swojego rynku pokazuje, że nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwą transformacją. Naszym zdaniem czynnikiem decydującym o wyborze technologii na kolejne dziesięciolecia powinien być rynek i społeczeństwa, a nie przymus UE" - napisała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa tuż po głosowaniu.
"Na moje polecenie minister Moskwa zagłosowała przeciw zakazowi sprzedaży nowych samochodów spalinowych po 2035 r. Dziękuję Pani Minister" - skomentował premier Mateusz Morawiecki.
"Ładnie opakowane poza tym, że nieprawdziwe. Polski rząd, nie zyskując nic w zamian, pomógł niemieckim i włoskim koncernom wywalczyć sobie pewne drobne furtki, aby nowe Porsche czy Ferrari mógłby jeździć na e-paliwach po 2035. Smutny obraz naszej dyplomatycznej 'sprawczości'" - odpowiedział Adam Traczyk z More in Common Polska, załączając wpis minister Anny Moskwy.
"Unijna zasada, by po 2035 roku nowe auta nie były już spalinowe, jest korzystny dla polskiej gospodarki" - napisał w tweecie aktywista Jan Mencwel i wyliczył: "1. Polska nie produkuje aut spalinowych. 2. ropę wciąż importujemy z Rosji. Za to produkujemy w Polsce elektryczne pojazdy transportu zbiorowego, na które popyt wzrośnie".
"Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 r. stał się faktem. A jest to tylko jedna z wielu nowych regulacji związanych z Fitfor55. W imię ideologii instytucje UE coraz bardziej utrudniają życie mieszkańcom Europy, a wręcz ograniczają wolność" - to opinia byłej premier i europoseł PiS Beata Szydło.
"Zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku wydaje się dziś, w polskich realiach, niezasadny. A jednocześnie 12 lat temu przeglądałem Grono w poszukiwaniu notatek na studia i założyłem konto na Facebooku, czyli takim nowym i fajnym portalu" - ocenił dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.
"Gdybyście się pytali o przyczyny wzrostu notowań Konfy i utrzymywania się poparcia dla antyunijnego PiS" - stwierdził politolog Marek Migalski.
"Prędzej w 2035 r. Unia Europejska przestanie istnieć, niż wejdzie w życie zakaz rejestracji samochodów z silnikami samochodowymi" - zapowiedział Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.
Europoseł PiS Bogdan Rzońca z ironią stwierdził, że "Unia Europejska pozwala na swobodne prawo do przemieszczania się po Europie". "Decyzja Rady UE o zakazie rejestracji aut spalinowych po 2035 spowoduje, że na podróże "elektrykiem" stać będzie i a reszta Europy … "zielonym" rowerem? Polska głosowała przeciwko tej decyzji" - napisał, a do tweeta dołączył zdjęcie Franza Timmermansa na rowerze z unijną flagą.
"Rada Unii Europejskiej właśnie przegłosowała komunistyczny zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 r. To ostateczne" - skomentował Patryk Jaki. Europoseł przypomniał też nagranie, które zamieścił w mediach społecznościowych w połowie lutego po poprzednim głosowaniu w tej sprawie.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ