PolskaPremier: zapraszam Gilowską do rządu

Premier: zapraszam Gilowską do rządu

Premier Kazimierz Marcinkiewicz złożył Zycie Gilowskiej propozycję objęcia w rządzie funkcji wicepremiera ds. gospodarczych. Gilowska powiedziała, że starannie rozważa propozycję premiera. Premier poinformował na konferencji prasowej, że propozycję złożył Gilowskiej w czwartek telefonicznie i czeka na jej odpowiedź.

Premier: zapraszam Gilowską do rządu
Źródło zdjęć: © PAP

29.06.2006 | aktual.: 29.06.2006 20:00

Sąd Lustracyjny odmówił wszczęcia lustracji Gilowskiej, gdyż uznał, że nie można lustrować z wniosku Rzecznika Interesu Publicznego osoby, która nie pełni już funkcji publicznej. Gilowska zapowiedziała, że wykorzysta wszystkie dostępne jej "instrumenty prawne, zaczynając od złożenia zażalenia, a na wniosku o autolustrację skończywszy".

Zawsze starałam się chronić państwo jako ideę i wspólnotę, więc się zastanawiam nad tym (propozycją powrotu do rządu). Mam pewne wątpliwości, czy przyjęcie tej propozycji nie odbierałoby w oczach obywateli powagi niektórym działaniom państwa - powiedziała Gilowska.

Marcinkiewicz wyraził zdziwienie decyzją SL i postępowaniem zastępcy Rzecznika Interesu Publicznego Jerzego Rodzika. Wnosił on o odmowę wszczęcia procesu lustracyjnego Gilowskiej.

Zapewne jest tak, że nie powinno się wypowiadać - także premier nie powinien wypowiadać się - w sprawie decyzji sądu. Ale nie potrafię się powstrzymać - zaznaczył Marcinkiewicz.

W związku z tą sytuacją przedstawiłem pani prof. Zycie Gilowskiej propozycję objęcia funkcji wicepremiera do spraw gospodarczych w rządzie. W sytuacji, kiedy jest minister finansów, są pozostali ministrowie resortów gospodarczych, taka koordynacja prac byłaby możliwa i jednocześnie umożliwiałaby przeprowadzenie i wyjaśnienie całej sprawy, która takiego wyjaśnienia w trybie pilnym absolutnie wymaga - powiedział premier.

Doświadczenie pani prof. Zyty Gilowskiej, jej zaangażowanie i praca, ale także charakter, kręgosłup, jaki pokazała w ciągu tych ostatnich dni, budzą mój podziw - podkreślił premier.

Premier zaznaczył, że w ustawie lustracyjnej jest przepis, który mówi o szczególnych przypadkach, kiedy proces lustracyjny może być podjęty. (SL stwierdził, że taki przypadek nie zachodzi).

Niech sąd wskaże, na czym ma ten szczególny przypadek polegać. Czy to, kiedy (sprawa) dotyczy wicepremiera odpowiedzialnego za sprawy gospodarcze i jednocześnie ministra finansów w trakcie przeprowadzania ważnych reform - w tym reform podatkowych uderzających w różne silne lobby w Polsce. Czy to nie jest przypadek szczególny? - mówił.

W ustnym uzasadnieniu decyzji SL Zbigniew Puszkarski powiedział, że proces lustracyjny można wszcząć - powołując się na przepis o "szczególnym przypadku" - tylko w sytuacji, gdy Rzecznik nie składa do sądu wniosku o wszczęcie postępowania, a sąd widzi taką potrzebę.

Zdaniem sądu, jest to też możliwe przy autolustracji, jeśli dana osoba nie spełnia wszelkich przesłanek do tego, np. pełniła funkcję publiczną po wejściu w życie ustawy lustracyjnej z 1997 r. (ustawa generalnie mówi, że autolustracji mogą się poddawać ci, którzy przed dniem wejścia w życie ustawy pełnili funkcje publiczne, ale w praktyce sąd wszczyna autolustrację wobec wszystkich pełniących w przeszłości funkcje publiczne - PAP).

Premier zaznaczył też, że postępowanie zastępcy RIP "od paru dni, a może nawet tygodni jest zadziwiające". Premier zarzucił Rodzikowi zmianę stanowisk i niejasne postępowanie. "W takim przypadku klarowność postępowania powinna być dużo większa" - podkreślił Marcinkiewicz.

Marcinkiewicz podkreślił, że nie żałuje zdymisjonowania Gilowskiej w piątek. Wyjaśnił, że miał wówczas "99-procentowe przekonanie, że przepis (o szczególnych przypadkach) zostanie zastosowany".

Zaznaczył też, że tylko podjęcie szybkiej decyzji w piątek mogło ustabilizować sytuację na rynkach finansowych. "Podjąłem wówczas bardzo trudną - może najtrudniejszą w moim życiu decyzję - dziś wiem, że podjąłem decyzję słuszną" - dodał.

Wydarzenia TV POLSAT

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (0)