Premier Wysp Salomona obrażony na Australię. "Ingerencja w sprawy wewnętrzne"
Premier Wysp Salomona Manasseh Sogavare zaatakował rząd Australii, krytykując ofertę tego kraju w sprawie dotowania wyborów. Przywódca oceanicznego państwa, pomocną dłoń sąsiada określił "napaścią na demokrację parlamentarną".
Gniewna reakcja i oskarżenia kierowane wobec sąsiada to efekt propozycji, jaka padła ze strony Australii, zaniepokojonej rozwojem sytuacji na Pacyfiku. To "mieszanie się w sprawy wewnętrzne Wysp Salomona" - ocenił premier Wysp Salomona.
Sogavare chce bowiem odroczyć głosowanie, planowane na połowę 2023 roku. Proponuje, by przeprowadzić je siedem miesięcy później, co tłumaczy zaangażowaniem Wysp Salomona w przygotowanie dużej imprezy sportowej. Kraj ma być gospodarzem Igrzysk Pacyfiku pod koniec 2023 roku. Szef rządu wyspiarskiego kraju twierdzi, że Honiara nie jest w stanie zorganizować obu wydarzeń w ciągu jednego roku.
Według obserwatorów to jednak krok w kierunku autorytaryzmu. Opozycja nazwała proponowane opóźnienie "przechwytywaniem władzy" i zwróciła się o pomoc do Australii.
Premier Wysp Salomona obrażony na Australię. "Ingerencja w sprawy wewnętrzne"
Jak informuje BBC, według rządu Australii w propozycji pomocy nie ma nic niezwykłego. Kraj regularnie oferuje wsparcie finansowe i logistyczne krajom Pacyfiku. Pomaga w przeprowadzaniu demokratycznych wyborów. Na Wyspy Salomona Australia kieruje ogromną pomoc rozwojową, dotując działania gospodarcze, programy społeczne, edukację, finansując bezpieczeństwo zdrowotne, stabilność polityczną, wspierając poprawę jakości życia na obszarach wiejskich i udzielając pomocy sektorowi prywatnemu.
Teraz jednak stosunki pomiędzy sąsiadami uległy pogorszeniu. To konsekwencja nagłego zwrotu Honiary w kierunku Chin. Trzy lata temu Wyspy Salomona wypowiedziały umowy z Tajwanem.
Sytuacja zaogniła się, gdy pod koniec marca wyciekły projekty paktu Honiary z Pekinem. Z dokumentów wynikało, że państwo dopuszcza obecność chińskich okrętów marynarki wojennej u wybrzeży Wysp Salomona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyciek zaniepokoił australijskich przywódców, którzy nie zamierzają akceptować takiego geopolitycznego układu u swoich wybrzeży. Od kwietnia trwają dyplomatyczne działania, które mają uniemożliwić powstawanie chińskich baz. W sprawę zaangażowane są również Stany Zjednoczone, którym również leży na sercu bezpieczeństwo w rejonie Oceanu Spokojnego.