Premier Morawiecki zapowiada ważne oświadczenie. Nieoficjalnie: będzie rozmowa z Netanjahu
Zaledwie dwie godziny zajęła PiS zmiana w Sejmie ustawy o IPN. - Nie ustępujemy z niczego. Zrealizowaliśmy więcej niż zakładaliśmy, pobudziliśmy świadomość na świecie - mówił do posłów premier Mateusz Morawiecki. Na wieczór zapowiedział ważne wystąpienie.
27.06.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:47
Premier zapowiedział podczas wystąpienia, że wieczorem zaprezentuje rządu stanowisko w tej sprawie. - Na arenie międzynarodowej prawda będzie głośno jeszcze dzisiaj słyszana. Podkreślimy rolę Polskiego Państwa Podziemnego w ratowaniu Żydów - mówił premier.
Nie sprecyzował jednak jakie oświadczenie ma na myśli. Nie wiadomo też, czy będzie to wystąpienie publiczne, transmitowane np. przez telewizję publiczną. Nic nie wyjaśniło też potwierdzenie zamieszczone w mediach społecznościowych przez marszałka Ryszarda Terleckiego. "Sejm uchwalił nowelizację ustawy o IPN. Teraz zajmuje się nią Senat. Potem trafi do Pana Prezydenta. Wieczorem ważne oświadczenie Premiera" - napisał wicemarszałek Sejmu.
W sejmowych kuluarach mówi się, że premier Mateusz Morawiecki ma zaplanowaną rozmowę z premierem Izraela Binjaminem Netanjahu. Oficjalnie politycy PiS nie wypowiadają się na ten temat. Dopiero szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk poinformował, że na godz. 18 zaplanowano konferencję prasową Mateusza Morawieckiego z Warszawy oraz premiera Izraela Benjamina Netenjahu w Tel Awiwie.
W środę Sejm przyjął zmiany w noweli ustawy o IPN, zakładające odejście od przepisów karnych. Zmiany uchylają art. 55a, który grozi m.in. więzieniem za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej. Jeszcze w środę nowelą ma się zająć Senat.
Opozycja: tryb nie jest do przyjęcia
Podczas pierwszego czytania noweli politycy opozycji podkreślali, że PiS publicznie przyznaje się do winy, bo w pół roku zniszczyło relacje z Izraelem, USA i Ukrainą. - Odpowiedzialny za tę kompromitację Zbigniew Ziobro nadal pełni swoją funkcję, a jego zastępca Patryk Jaki w nagrodę zostaje kandydatem na prezydenta Warszawy - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
Po wystąpieniach posłów Marek Suski z PiS złożył wniosek o przejście od razu do trzeciego czytania nowelizacji ustawy. Głos przeciwny zgłosił poseł Zbigniew Konwiński z Platformy. - Udajecie, że coś naprawiacie i nie pozwalacie Izbie debatować. Czego się boicie? Że przypomnimy waszą nieudolność? - pytał.
Wniosek o przejście do trzeciego czytania bez dyskusji został jednak większością PiS przegłosowany. Stało się tak choć opozycja alarmowała, że w dwie godziny przeprowadzono sejmową fazę procesu legislacyjnego, która w normalnym trybie trwać może nawet kilka tygodni. Na sali obrad panował hałas, a parlamentarzyści przekrzykiwali się mimo trwających obrad.
Zobacz także
Głosowanie, blokowanie mównicy i wstrzymujący się Szyszko
Po przerwie - kiedy marszałek Kuchciński ogłosił trzecie czytanie nowelizacji ustawy - na mównicę wszedł poseł niezrzeszony Robert Winnicki i chciał - w proteście wobec trybu przyjętego przez PiS - przez godzinę blokować miejsce wystąpień parlamentarzystów. Marszałek wezwał go do opuszczenia mównicy, ale jednocześnie zarządził głosowania nad zgłoszonymi poprawkami.
Posłowie głosowali, a Marek Kuchciński kilka razy napominał posła Winnickiego, że uniemożliwia zadawanie pytań przez innych posłów. Ostatecznie zmiany zostały przez Sejm przyjęte. Tuż po tym poseł Winnicki zszedł z mównicy, a marszałek Sejmu zwołał Konwent seniorów, aby wyjaśnić zarzuty opozycji ws. procedury.
Jak zauważa nczas.com, tylko jeden z posłów PiS obecnych na sali wstrzymał się od głosu - był to Jan Szyszko. Komentatorzy zauważają, że podczas głosowania nie był obecny Jarosław Kaczyński chociaż rano uczestniczył w spotkaniu klubu parlamentarnego PiS.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl