Premier Beata Szydło: decyzja lekarzy o moim wyjściu ze szpitala - w ciągu najbliższych dni
Doznałam niegroźnych obrażeń, może dlatego, że dobrze zadziałały pasy bezpieczeństwa. Jestem w szpitalu, trwa obserwacja. Lekarze w ciągu najbliższych dni zdecydują, czy mogę wyjść ze szpitala - powiedziała "Wiadomościom" TVP premier Beata Szydło w pierwszym wywiadzie od piątkowego wypadku.
Premier Beata Szydło tłumaczyła, że "jest w szpitalu, trwa obserwacja". - Liczę, że w ciągu kilku dni będzie decyzja, że mogę opuścić szpital. Decyzja należy do lekarzy - powiedziała. Premier dodała, że czuje się dobrze i nie ma poważnych obrażeń.
Premier powiedziała, że "oficer BOR miał poważniejsze obrażenia, ale pan Piotr już czuje się lepiej". (Chodzi o szefa ochrony premier, który podróżował z premier i w wyniku wypadku ma złamaną nogę - przyp. red.). - Chciałam podziękować za wszystkie słowa otuchy wsparcia, a także akcję "Kwiaty dla Beaty" - do was wszystkich kieruję "Kwiaty od Beaty" - dodała premier.
Premier powiedziała też, że dostaje życzenia powrotu do zdrowia i wyrazy wsparcia zza granicy. - Rozmawiałam z kanclerz Angelą Merkel, otrzymałam osobisty list od premier Theresy May, słowa wsparcia od Polonii - podkreśliła.
Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Podczas przejeżdżania kolumny rządowych samochodów 21-letni kierowca fiata seicento zaczął skręcać w lewo i uderzył w samochód z premier Beatą Szydło. Według części świadków samochody nie używały sygnałów dźwiękowych, ale tylko świetlnych. Policja i BOR podkreślają, że zostały zachowanie wszystkie procedury, tego samego zdania jest szef MSW Mariusz Błaszczak. W sobotę kierowca seicento usłyszał zarzut spowodowania wypadku. Sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Pełniący obowiązki szefa BOR pułkownik Tomasz Kędzierski wyjaśnił w sobotę, że kolumna trzech pojazdów Biura Ochrony Rządu była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km/h. Samochód, którym poruszała się premier to pancerne audi A8 z 2016 r. "Kierował nim doświadczony funkcjonariusz, który jest w służbie od 2002 r. i był kierowcą w grupach ochronnych byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Od początku rządu Prawa i Sprawiedliwości jest kierowcą w grupie ochronnej premier Posiada prawo jazdy kategorii B, C, D, uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi oraz odbył szkolenie na tym modelu samochodu" - czytamy w oświadczeniu Biura Ochrony Rządu.
W wypadku ranni zostali też dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier. Kierowca opuścił w sobotę szpital w Oświęcimiu, a szef ochrony przebywa w WIM. Zastrzegł, że nie chce upubliczniać informacji o swoim stanie zdrowia.
Od piątku, gdy w Piasecznie doszło do wypadku rządowej kolumny, Beata Szydło nie pojawiła się w mediach. Premier przebywa nadal w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
Dziennikarze nie mieli problemu z dostępem do b.premiera Leszka, gdy doszło do katastrofy rządowego Mi-8 pod Piasecznem w 2003 r.