PolitykaPrawicowy satyryk ostro o Czabańskim: "Nikt nie zadaje większych wizerunkowych strat"

Prawicowy satyryk ostro o Czabańskim: "Nikt nie zadaje większych wizerunkowych strat"

Nie potrafił zagwarantować finansowania mediów publicznych, nieumiejętnie nadzorował zmianą prezesa TVP, a teraz skompromitował się skandalem w obsadzaniu szefostwa Polskiego Radia - takie zarzuty pod adresem przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego, formułuje satyryk i felietonista Ryszard Makowski.

Prawicowy satyryk ostro o Czabańskim: "Nikt nie zadaje większych wizerunkowych strat"
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

20.02.2017 | aktual.: 20.02.2017 15:56

W tekście opublikowanym na wPolityce.pl Makowski nie zostawia na Czabańskim suchej nitki. "Nikt chyba nie zadaje większych strat wizerunkowych obecnym rządom PiS niż nieudolny przewodniczący Czabański" - pisze.

Podkreśla, że pomimo dużych wpływów i możliwości, Czabański nie może pochwalić się praktycznie żadnymi sukcesami. Sporo było za to wpadek i absurdalnych pomyłek.

Najważniejszą z nich ma być nieumiejętność zagwarantowania finansowania Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. "Ile można się zastanawiać, jak ściągnąć abonament?" - pyta Makowski. Jak wiemy, obowiązkowy od lat abonament nie jest przecież płacony i mimo gigantycznych luk w budżecie nie zrobiono nic, aby to zmienić.

Fatygować trzeba było samego prezesa Kaczyńskiego

Krytyce poddana została również nieudolna próba odwołania już na pierwszym posiedzeniu Rady Mediów Narodowych prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego.

Przypomnijmy, że w sierpniu ub.r., przy okazji starań o pozbawienie Jacka Kurskiego stanowiska, na prawicy pojawił się konflikt o wpływy. W obronie Kurskiego stanęło wówczas środowisko "wSieci" i bracia Karnowscy. Za zmianą mieli natomiast lobbować publicyści skupieni wokół "Gazety Polskiej" z Tomaszem Sakiewiczem na czele.

Co ciekawe, starcie to doprowadziło przecież ostatecznie do zaangażowania w spór prezesa Prawa i Sprawiedliwości. To Jarosław Kaczyński został bowiem zmuszony do bycia rozjemcą, a całe zamieszanie nie rozegrało się w ciszy gabinetów.

Makowski ocenia, że oliwy do ognia dolało wywołane w ostatnich dniach zamieszanie związane z wyborem prezesa Polskiego Radia. "Gdy desygnowana przez Radę osoba podaje się w dwa dni później w atmosferze skandalu do dymisji, stwarza obraz rozbitych mediów publicznych i podważa sens konkursów pod auspicjami pana Czabańskiego" - pisze autor.

Wątpliwym rozwiązaniem jest również fakt, że choć prezes Barbara Stanisławczyk podała się już do dymisji, formalnie funkcję szefa pełnić będzie aż do końca marca. Makowski ocenił to jako "kuriozum", bo kto będzie chciał słuchać pani prezes, która w zasadzie już panią prezes nie jest?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (66)