Prawdziwy Mikołaj mieszka w Radomsku

Jeśli nie wierzysz w Mikołaja, jesteś w błędzie. Prawdziwy Mikołaj mieszka w Radomsku. Ma na imię Józef. Rozdaje dzieciom cukierki i drobne prezenty - powiadamia "Dziennik Łódzki".

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
Obraz

Galeria

[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,9429777,galeriazdjecie.html )[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,9429777,galeriazdjecie.html )
Czas na Mikołaje

Obraz

Życie Józefa Szczepockiego nabrało sensu 10 lat temu. Wtedy postanowił zostać Mikołajem. Brodę już miałem, białą i długą. Pomyślałem sobie: to pierwszy i najważniejszy znak Mikołaja. Potem kupiłem materiał i kazałem uszyć sobie piękne szaty - wspomina pan Józef.

Urodził się w Radomsku i do emerytury pracował tu w służbie zdrowia, robił zdjęcia rentgenowskie w przychodni lekarskiej. Cały rok czeka na grudzień. Wtedy staje się Świętym Mikołajem. Brody nie przycina od lata, żeby wyglądała bardziej dostojnie. Zaczyna 6 grudnia. Ubieram się w mikołajowe szaty i chodzę po ulicach. Oby w tym roku była ładna pogoda. Bo pamiętam takie zimy, kiedy zamieć hulała po ulicach. Ale czy śnieg może być przeszkodą dla Mikołaja? - śmieje się pan Józef. Pamięta jednak taki rok, gdy swą pasję przypłacił ciężkim zapaleniem oskrzeli.

Ma długi czerwony płaszcz obszyty białym futerkiem, czerwone spodnie i trójkątną czapę. Nosi drewniany pastorał, który ze styliska do kosy i kawałka drewna z fabryki mebli giętych zrobili mu uczniowie radomszczańskiego zespołu szkół drzewnych. Ale najważniejsza jest torba, z którą Święty Mikołaj się nie rozstaje. Ma tam maskotki i mnóstwo słodyczy, którymi obdarowuje spotykane na ulicach dzieciaki. Odwiedza szpital, świetlice, czasem zajrzy do jakiegoś urzędu.

Mikołaj od lat przychodzi do chorych dzieci - potwierdza Małgorzata Gzik-Musiał, ordynator oddziału dziecięcego w radomszczańskim szpitalu. Maluchy łapią gościa za brodę. Kiedy widzą, że jest prawdziwa, wierzą, że Mikołaj też jest prawdziwy.

Reakcje dzieci to dla pana Józefa największa nagroda za trudy. Sam nie ma wnuków, więc postanowił uradować wszystkie dzieci i pokazać im, że Mikołaje są na świecie. Dzieciaki biegną za mną, krzyczą. Niektóre na początku trochę się boją, bardziej śmiałe są dziewczynki - opowiada Szczepocki, który obdarowuje cukierkami nie tylko maluchy, ale i starszych radomszczan.

Prezenty kupuje za własne pieniądze, uciułane z niewielkiej emerytury. Na swoje mikołajowe wydatki oszczędza przez pół roku. Odkładam co miesiąc, bo na raz nie dałbym rady tylu pieniędzy na cukierki wydać - mówi.

A o czym marzy radomszczański Mikołaj? Może mógłby znaleźć się sponsor, który pomoże w kupowaniu słodyczy - mówi pan Józef. (PAP)

Wybrane dla Ciebie
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
Incydenty w centrum Warszawy. Co się działo w Parku Świętokrzyskim?
Incydenty w centrum Warszawy. Co się działo w Parku Świętokrzyskim?
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
Nawrocki nie spotka się z Orbanem. "W PiS wzbudziło to szacunek"
Nawrocki nie spotka się z Orbanem. "W PiS wzbudziło to szacunek"
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat