Prawda skrywana w sutannie według Seweryna
Andrzej Seweryn przygotowuje w tajemnicy film
o współczesnym księdzu. Pokaże widzom nielukrowany wizerunek
polskiego kapłaństwa - zapowiada "Życie Warszawy".
09.07.2005 | aktual.: 10.07.2005 11:40
Seweryn, który sześć lat temu zagrał kardynała Wyszyńskiego w filmie "Prymas. Trzy lata z tysiąca", teraz - w produkcji pod roboczym tytułem "Amen" - chce opowiedzieć historię młodego księdza pracującego z uzależnioną młodzieżą. Kiedy bohater dowiaduje się, że jest nosicielem wirusa HIV, ucieka na odludzie.
Autorami scenariusza są Maciej Strzembosz i Jolanta Hartwig-Sosnowska. Muzykę ma skomponować zdobywca Oscara Jan A.P. Kaczmarek, a kostiumy zaprojektuje Dorota Roqueplo (m.in. "Mój Nikifor" i "Pręgi"). Konsultantem filmu jest ks. Waldemar Chrostowski, który m.in. opiniował polską wersję kontrowersyjnej "Pasji" Mela Gibsona.
Producent, Mirosław Słowiński (wcześniej pracował m.in. przy "Quo vadis"), szczegółów projektu zdradzać nie chce, bo umowy są w trakcie podpisywania, ale zapewnia, że scenariusz jest najwyższej próby, a sposób ujęcia tematu sprowokuje do głębokich przemyśleń.
Czy jednak polscy widzowie, oswojeni z jednoznacznie pozytywnym wizerunkiem księży np. z serialu "Plebania", są gotowi przyjąć prawdę o ludzkiej tragedii kapłana? - zastanawia się dziennik.
Polska nie jest teraz dobrym krajem (zresztą świat w ogóle nie jest dobrym miejscem), żeby zadawać w filmie trudne pytania - uważa Agnieszka Holland, autorka powstałego w 1988 r. filmu "Zabić księdza" - fabularyzowanej historii zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. Tymczasem prawdziwy film o księdzu - czy to w wymiarze psychologicznym, duchowym czy socjologicznym, zdaniem reżyserki, takie pytania stawiać musi.
Ksiądz Wiesław Niewęgłowski, duszpasterz środowisk twórczych, dostrzega niebezpieczeństwo komercyjnego ujęcia tematu. Daleki jestem od lukrowania rzeczywistości. Każdy głos, który podejmuje się jej ukazania w wersji pełnej, nie ulepszanej, jest cenny. Ale trzeba postawić pytanie o intencje, które towarzyszą przedstawieniu spraw trudnych, a nawet kontrowersyjnych. Czy naprawdę chodzi o zaprezentowanie rzeczywistości, wraz z towarzyszącą jej sferą duchową, czy raczej o dążenie do wywołania skandalu, który ma przyciągnąć uwagę i pomóc zbić kasę - zastanawia się.
Ksiądz to też człowiek, ale ponieważ piastuje taką, a nie inną rolę, tym większy dramat przeżywa, gdy zbłądzi - komentuje ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego". Film, wnikając w psychikę bohaterów, powinien, jego zdaniem, pomóc w pogłębieniu tematu. Dowiedziawszy się, że filmowy portret współczesnego księdza przygotowuje Seweryn, ksiądz Boniecki oddycha z ulgą. Miałem okazję go poznać i mam o jego sztuce jak najlepsze zdanie - mówi. (PAP)