Pozycja Polski w skonfliktowanym świecie. "Sami siebie zmarginalizowaliśmy"
Jaka jest dzisiaj pozycja Polski w świecie ogarniętym konfliktami mocarstw o prymat gospodarczy? Czy nasza rola w NATO i Unii Europejskiej jest dziś na tyle silna, by brać udział w dyskusji na temat kształtującego się nowego porządku geopolitycznego? Podczas Debaty Geopolitycznej Wirtualnej Polski odpowiedzi na pytania próbował znaleźć Patrycjusz Wyżga. Zaproszeni eksperci nie mieli jednak dobrych wiadomości. - W Unii Europejskiej nasza realna pozycja oddziaływania została w ostatnich latach na własne życzenie znacznie osłabiona. Weszliśmy w konflikty wewnętrzne z Komisją Europejską, z szeregiem różnych państw Unii Europejskiej, przez co sami siebie zmarginalizowaliśmy z tej głównej debaty - powiedziała prof. Katarzyna Pisarska z Fundacji Kazimierza Pułaskiego. Jak podkreśliła spór Polski z UE wynika przede wszystkim z wewnętrznych konfliktów targających Zjednoczoną Prawicą. - Być może czas sobie uświadomić, że jest czas wojny i my musimy być skuteczni na wszystkich forach, w których jesteśmy i gdzie nasz głos jest oczekiwany - wskazała. Prof. Bogdan Góralczyk mówił z kolei o słabnącej pozycji całej Unii Europejskiej. Dowodem na to mają być zawierane przez USA sojusze w basenie Pacyfiku. W jego ocenie może to oznaczać, że Amerykanie przeniosą swoją uwagę na tamten region, znacznie ograniczając swoją działalność na arenie NATO. Z kolei Wojciech Konończuk z Ośrodka Studiów Wschodnich mówił o rozkładzie sił w samej UE. - Są w UE równi i równiejsi, jakkolwiek mogłoby się to nie podobać. Z całą pewnością do tych równiejszych zaliczają się Berlin i Paryż, które w tych kluczowych sprawach zwykle mają najwięcej do powiedzenia - stwierdził. Dodał jednak, że nie należy zapominać o funkcji Komisji Europejskiej, która ma stać na straży równości państw członkowski.