Paraliż na poznańskim lotnisku. "Padało, więc nie dostaliśmy bagażu"
Na incydent w porcie lotniczym Ławica w Poznaniu oburzył się podróżny, który w tym tygodniu wysiadł tam z samolotu z Burgas. Wraz z setką pasażerów czekał długo na bagaż. Okazało się, że służby na lotnisku wdrożyły procedury dotyczące transportu walizek i toreb przez płytę lotniska. Czynności musiały być wstrzymane z uwagi na szczególne okoliczności.
O zaskoczeniu i oburzeniu czytelnika w związku z incydentem z tego tygodnia poinformował portal epoznan.pl. ""Takie rzeczy tylko w Poznaniu" - napisał mężczyzna, komentując opisywaną portalowi przygodę.
"Taka ciekawostka. Jak pada deszcz, to bagaże z samolotów, które wylądowały nie są wydawane bo... pada. Ponad 100 osób po locie z Burgas utknęło na Ławicy, a z głośników żadnej informacji poza tym, że mamy się uzbroić w cierpliwość... Takie rzeczy tylko w Poznaniu. Jak zwykle Ławica najgorszym lotniskiem w Polsce" - napisał zdenerwowany podróżny.
Portal postanowił ustalić szczegóły tej sprawy i dociec, co naprawdę stanowiło przyczynę tej absurdalnej przerwy i długiego oczekiwania przybyszy na lotnisku na własne rzeczy. O wyjaśnienia poproszeni zostali przedstawiciele poznańskiego portu lotniczego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny w Bułgarii. "W Polsce o takich możemy zapomnieć"
Pasażer lotu z Burgas miał rację, że paraliż w czynnościach zwracania podróżnym bagażu był ściśle powiązany z aurą. Sprawę wyjaśnił Błażej Patryn, rzecznik prasowy Ławicy.
Paraliż na poznańskim lotnisku. "Padało, więc nie dostaliśmy bagażu"
Z jego informacji wynika, że wstrzymanie czynności przeładunku zawartości to wynik wprowadzonych procedur. Chodzi o przepisy, jakie - według wyjaśnienia służb prasowych portu - "obowiązują na lotniskach, a tu procedurami jakie dotyczą obsługi naziemnej samolotów, w tym także załadunku i rozładunku bagażu, realizowanej przez agenta handlingowego".
Okazuje się, że przewoźnika, zatrudniającego zewnętrzne firmy, powołane do obsługi wyładunku i transportu do pomieszczeń aeroportu przedmiotów z luku bagażowego samolotu, obowiązują pewne ustalenia. Dotyczą one nadzwyczajnych sytuacji i są związane z oceną meteorologów i służb monitorujących stan zagrożenia.
- W sytuacji otrzymania alertów pogodowych związanych z wyładowaniami atmosferycznymi i biorąc pod uwagę bezpieczeństwo pracowników, obsługa płytowa samolotów została wstrzymana. Stąd wystąpiły czasowe utrudnienia w rozładunku bagażu - wyjaśnił rzecznik.