Abp Stanisław Gądecki zatrudnił byłego księdza pedofila. "To forma prewencji"

Wydalony ze stanu duchownego za pedofilię Krzysztof G. znalazł zatrudnienie w Archiwum Archidiecezialnym w Poznaniu. Kuria tłumaczy, że w nowej pracy nie będzie miał kontaktu z dziećmi i jest ona formą "prewencji". Jedna z ofiar G. uważa tę decyzję za skandaliczną.

Były ksiądz może mieć dostęp do akt swojej ofiary
Źródło zdjęć: © East News

Szymon Bączkowski z Chodzieży (woj. wielkopolskie) był ministrantem w kościele, do którego trafił ksiądz Krzysztof G. Duchowny szybko wkradł się w łaski rodziców chłopca. W tym samym czasie molestował ministranta. Zaczęło się od podszczypywania. Z czasem dochodziło jednak do coraz poważniejszych czynów, jak masturbacja przy dziecku czy pojenie go alkoholem i gwałcenie.

W końcu sprawa trafiła do poznańskiej kurii i na prokuraturę. Pracy śledczym nie ułatwiał abp Stanisław Gądecki, który nie chciał przekazać im dokumentów z zakończonego postępowania kanonicznego. Hierarcha zasłaniał się niepamięcią, sekretem papieskim oraz zapisami konkordatu.

Ostatecznie Prokuratura Rejonowa w Chodzieży przedstawiła byłemu duchownemu zarzuty dokonania co najmniej kilkudziesięciu gwałtów i innych czynności seksualnych na ministrancie. Sąd zajmie się sprawą za kilka miesięcy.

Zobacz też: Uniewinniony Piotr Najsztub na "Marszu tysiąca tóg". Wicerzecznik PiS zareagował

Tymczasem były ksiądz otrzymał pracę w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu. - Został zatrudniony na stanowisku magazyniera do czasu znalezienia innej pracy. Tego rodzaju praca w miejscu bez kontaktu z dziećmi czy młodzieżą nie niesie za sobą zagrożeń i jest też formą społecznej prewencji - pisze w oświadczeniu ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik kurii metropolitalnej w Poznaniu.

Poszkodowany jest zbulwersowany działaniami hierarchów. - Moim zdaniem kuria się kompromituje i pogrąża taką decyzją. W magazynie Krzysztof G. ma dostęp do wszystkich dokumentów, podejrzewam, że także moich, a nie powinien takowego mieć - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" rozgoryczony Szymon Bączkowski.

Źródło: "Super Express"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
"Nakłonię go". Orban zapowiada interwencję u Trumpa ws. Rosji
"Nakłonię go". Orban zapowiada interwencję u Trumpa ws. Rosji
Oświadczenie majątkowe Karola Nawrockiego
Oświadczenie majątkowe Karola Nawrockiego
Afera ws. działki pod CPK. Wyjaśniamy, o co chodzi krok po kroku
Afera ws. działki pod CPK. Wyjaśniamy, o co chodzi krok po kroku
Działo się w poniedziałek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w poniedziałek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
"Cyniczna postawa". Jest sprzeciw HFPC wobec słów Tuska
"Cyniczna postawa". Jest sprzeciw HFPC wobec słów Tuska
Waldemar Żurek reaguje na aferę ws. CPK. "Sprawdzimy to do spodu"
Waldemar Żurek reaguje na aferę ws. CPK. "Sprawdzimy to do spodu"
Grzybiarze znaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Niestety zmarł
Grzybiarze znaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Niestety zmarł
Media: Kreml nie uratował relacji z Trumpem
Media: Kreml nie uratował relacji z Trumpem
Limity wynagrodzeń w ochronie zdrowia? Padły konkretne kwoty
Limity wynagrodzeń w ochronie zdrowia? Padły konkretne kwoty
Płonie zakład meblarski w Sadowiu. 40 zastępów w akcji
Płonie zakład meblarski w Sadowiu. 40 zastępów w akcji
Branża pogrzebowa rośnie. W Niemczech to zawód przyszłości
Branża pogrzebowa rośnie. W Niemczech to zawód przyszłości
"Może skończyć się dramatem". Uratowali dwie osoby na peronie
"Może skończyć się dramatem". Uratowali dwie osoby na peronie