Poznań nie musi zwracać 30 mln zł unijnej dotacji na system PEKA
W minionym tygodniu Zarząd Transportu Miejskiego wydał 400-tysięczną kartę PEKA. Tym samym udało się spełnić wymóg przyznania 30 mln zł dotacji ze środków unijnych.
19.10.2015 10:20
System Poznańskiej Elektronicznej Karty Aglomeracyjnej to była prawdziwa rewolucja. Od 1 lipca 2014 r. pasażerowie jadąc tramwajem lub autobusem, płacą tylko za liczbę przejechanych przystanków. Wcześniej, aby przejechać odległość jednego lub dwóch przystanków, należało skasować bilet 10-minutowy, co było mało opłacalne i zniechęcało wiele osób do korzystania z komunikacji miejskiej.
Wdrożenie całego systemu kosztowało w sumie 46 mln zł, z czego aż 30 mln zł to była dotacja ze środków unijnych. Przyznano ją jednak tylko pod warunkiem, że z wdrożonego systemu będzie korzystać 400 tysięcy osób. Wymóg ten musiał zostać spełniony do 31 grudnia 2015 r. – w innym wypadku miasto musiałoby zwrócić 30-milionową dotację.
Początkowo wiele osób uważało, że to niemożliwe, bo przecież w Poznaniu mieszka nieco ponad 550 tysięcy ludzi.
- Projekt musi mieć 400 tys. użytkowników, a nie kart, do 31 grudnia 2015 r. Dotyczy to na przykład studentów, którzy oprogramowanie PEKA mają na swoich Elektronicznych Legitymacjach Studenckich, więc są potencjalnymi użytkownikami systemu PEKA - uspokajał ZTM
Pierwsze dni systemu PEKA to był jednak prawdziwy horror. W kolejkach do punktów ZTM trzeba było stać kilka godzin, a system informatyczny albo się zawieszał, albo działał z błędami. Trudno było to uznać za dobrą reklamę zachęcającą mieszkańców do wyrobienia sobie nowej karty.
Na szczęście problemy udało się dość szybko rozwiązać, a poznaniacy szybko zaczęli dostrzegać zalety nowego systemu, przede wszystkim oszczędności. Pod koniec czerwca, czyli na pół roku przed upłynięciem terminu spełnienia wymogu 400 tysięcy użytkowników, ZTM informował, że do celu brakuje już tylko 28 tysięcy.
Już wtedy przewidywano, że magiczną barierę udało się przekroczyć po rozpoczęciu nowego roku akademickiego, kiedy do Poznania przyjedzie nowa fala studentów. I tak się stało – 400-tysięczną kartę wydano w ubiegłym tygodniu.
- Będziemy dalej zachęcać poznaniaków do korzystania z transportu publicznego - zapewnia prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. - Chociaż oczywiście zdajemy sobie sprawę, że przełom w tej dziedzinie nastąpi dopiero w przyszłym roku, kiedy zakończy się remont Kaponiery i ulicy Dąbrowskiego. Wtedy będzie on jeszcze bardziej wygodny i dużo bardziej atrakcyjny – dodaje.
Władze Poznania nie spoczywają bowiem na laurach i cały czas starają się uczynić komunikację miejską jeszcze bardziej atrakcyjną. Już 1 listopada zaczną obowiązywać niższe opłaty za przejazd z tPortmonetką, a w sprzedaży pojawią się nowe rodzaje biletów – Seniora i 7-dniowy. Widać już duże zainteresowanie tym pierwszym, który ma kosztować tylko 50 zł, a obowiązywać przez rok. Będą mogły z niego korzystać osoby, które ukończyły 65 lat, a nie przekroczyły 70-tki, kiedy to nabiorą uprawnień do bezpłatnego korzystania z komunikacji miejskiej.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .