PolskaPozew pasażerów lotu kpt. Tadeusza Wrony

Pozew pasażerów lotu kpt. Tadeusza Wrony

Dwa lata po pamiętnym lądowaniu samolotu bez wysuniętego podwozia na Okęciu, pasażerowie pilotowanego przez kpt. Wronę Boeinga 767 idą do sądu. W amerykańskim sądzie jest już gotowy pozew 115 pasażerów lotu z Newark do Warszawy przeciwko procentowi maszyny i firmie, która była odpowiedzialna za jej konserwację. Pasażerowie domagają się odszkodowania za stres, który przeżyli.

Pozew pasażerów lotu kpt. Tadeusza Wrony
Źródło zdjęć: © AFP | Wojtek Radwański

Czytaj także: Fenomenalny wyczyn Polaka - cały świat wstrzymał oddech

Pasażerowie nie wierzyli, że uda im się przeżyć. Część dzwoniła do bliskich, by się pożegnać. - Stres, któremu byli poddani odcisnął się piętnem na ich życiu. Część do dziś unika latania - mówi mecenas Jolanta Budzowska.

Poszkodowanych reprezentują trzy kancelarie - z Polski, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.

Prawnicy nie chcą na razie zdradzać o jaką sumę odszkodowania będą walczyć przed sądem. Za usterkę techniczną samolotu obwiniają producenta i firmę serwisującą. - Podstawowym błędem, na który wskazujemy w pozwie jest kwestia wybitego bezpiecznika w obwodzie elektrycznym. Ta usterka nie została zasygnalizowana załodze, ani przez system, czy w inny sposób - wyjaśnia mecenas Budzowska.

Firmy chcą jednak podzielić się odpowiedzialnością i na ich wniosek współpozwanym został LOT. Boeing chce również, aby sprawa została przeniesiona do polskiego sądu. Wtedy jednak pasażerowie otrzymaliby dużo niższe odszkodowania.

1 listopada 2011 roku kapitan Tadeusz Wrona lądował na warszawskim Lotnisku Chopina bez wysuniętego podwozia. Nikomu z pasażerów nic się nie stało. Boeing 767 należał do PLL LOT. Już po dwóch minutach od startu z Newark w USA, w systemie hydraulicznym pękł przewód i przestał działać system wysuwania podwozia. Drugi awaryjny system elektryczny też zawiódł i pilot zdecydował o posadzeniu samolotu na pasie lotniska.

tadeusz wronasamolotpilot
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (118)