Pożary na lotnisku w Kąkolewie - policja nie wyklucza celowych podpaleń
W ciągu dwóch dni na lotnisku w Kąkolewie koło Grodziska Wielkopolskiego dwukrotnie wybuchały pożary słomy. Straty oszacowano na kilkaset tysięcy złotych. Niewykluczone, że ktoś celowo podłożył ogień.
Do pierwszego pożaru doszło 2 czerwca tuż po godz. 13.
- Po przyjeździe na miejsce okazało się, że pożarem objęta była sterta słomy na powierzchni ok. 300 metrów kwadratowych – relacjonują strażacy z Grodziska Wielkopolskiego, którzy z pożarem walczyli aż do północy.
Na drugi dzień ponownie wybuchł pożar niemalże w tym samym miejscu. Tym razem paliła się sterta słomy, którą strażakom udało się uratować poprzedniego dnia.
W sumie straty w obu pożarach oszacowano na kilkaset tysięcy złotych. Wybuch pożarów w tym samym miejscu w tak krótkim czasie wskazuje, że być może ktoś celowo podłożył ogień.
- Istnieje takie podejrzenie, ale aby mieć pewność czekamy na opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, który bada przyczyny pożarów – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Górny, zastępca naczelnika Wydziału Prewencji w Komendzie Powiatowej Policji w Grodzisku Wielkopolskim. – Trzeba jednak pamiętać, że być może tak naprawdę mieliśmy do czynienia z tylko jednym pożarem. W jego trakcie wiał silny wiatr, który mógł przenieść ognisko z jednego końca sterty słomy na drugi – dodaje.
Na razie nie wiadomo, kiedy będzie gotowa opinia biegłego wskazująca przyczyny obu pożarów.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .