Pożar w zachodniej części USA
Trwa walka z pożarami w zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Ogień rozprzestrzenia się bardzo szybko z powodu upału, suszy i silnego wiatru. W zachodniej części USA wprowadzono stan klęski żywiołowej.
W 10 stanach na obszarze 200 tys. hektarów wybuchły 42 pożary, z którymi walczy ponad 21 tysięcy strażaków. Ogłoszony przez Krajowe Centrum Przeciwpożarowe piąty stopień zagrożenia umożliwia ściągnięcie strażaków i sprzętu gaśniczego z innych stanów oraz skorzystanie z pomocy wojska.
Na razie ogień nie zagraża bezpośrednio żadnemu miastu, ale spłonęło już kilkadziesiąt domów. Pożary wybuchły w stanach: Waszyngton, Arizona, Oregon, Idaho, Oklahoma, Montana, Nevada, Teksas i Wyoming. Największe zagrożenie stwarzają pożary w Kalifornii i Oregonie. Większość pożarów wybuchła od uderzeń piorunów.
W Nevadzie strażacy walczyli o uratowanie starego górniczego miasteczka Midas, na północnym wschodzie stanu. Strażacy musieli wykopać rowy i wyciąć część drzew wokół miasta, aby ogień nie dostał się do środka.
Trudne do opanowania pożary wybuchły również w Kanadzie. W Brytyjskiej Kolumbii ok. 200 km na wschód od Vancouver palą się lasy w na obszarze 1300 ha. (mag)