Ranne i poparzone dzieci. Dramat na Warmii
We wsi Jegłownik pod Elblągiem po godz. 3 w nocy wybuchł pożar. Matka z trójką dzieci wyskoczyła z okna płonącego domu, aby ratować się przed ogniem. Ich stan jest poważny. Poszkodowanych osób jest więcej.
Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie Grzegorz Różański poinformował PAP, że kobieta i trójka dzieci, które w nocy wyskoczyły z okna płonącego budynku, są w poważnym stanie. Cała czwórka doznała poparzeń, a na dodatek odniosła urazy związane z upadkiem z wysokości - mieszkały na użytkowym poddaszu dwupiętrowej kamienicy.
- Kobieta z dziećmi wyskoczyła z okna, zanim przyjechali na miejsce strażacy - wskazał Rożański. Wcześniej strażacy podawali, że dzieci mają 7, 8 i 9 lat. Portal rmf24.pl ustalił, że kobieta to ich matka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "To kłamstwo". Kosiniak-Kamysz o słowach Błaszczaka
Wstrząsająca relacja. Tak matka ratowała się z dziećmi
W niewielkiej wsi Jegłownik, położonej niedaleko Elbląga, po godzinie 3 w nocy doszło do wybuchu pożaru. Aktualnie na miejscu zdarzenia pracuje 27 strażaków, którzy starają się opanować sytuację i dogasić płomienie. Ogień strawił mieszkanie znajdujące się na poddaszu oraz dach budynku.
W wyniku tego tragicznego zdarzenia, do szpitali trafiło 9 osób, w tym aż 6 dzieci. Na miejscu zdarzenia pojawiło się pięć karetek pogotowia oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przybył z Gdańska.
Podczas akcji gaśniczej w Jegłowniku obecne było kierownictwo warmińsko-mazurskiej straży pożarnej, w tym zastępca komendanta wojewódzkiego oraz komendant miejski z Elbląga. Na miejscu działała również specjalna grupa operacyjna.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP, RMF FM