Na pokładzie 3 tys. aut. Wielki statek idzie na dno u wybrzeży Holandii
Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych w poważnym pożarze statku towarowego u wybrzeży Holandii. Pożar wybuchł na pokładzie Fremantle Highway tuż przed północą. Członkowie załogi zostali ewakuowani helikopterami i łodziami ratunkowymi. Część z nich również wyskoczyła za burtę i została zabrana przez statki, które przybyły na ratunek. Strażacy walczą z ogniem już blisko 12 godzin.
Na pokładzie było łącznie 23 członków załogi. Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych. Według straży przybrzeżnej uratowani członkowie załogi zostali przewiezieni na lotnisko Lauwersoog i Eelde w Groningen.
Na pokładzie trzy tysiące samochodów
Załoga próbowała ugasić pożar samodzielnie, ale nie była w stanie tego zrobić. "Ogień nadal się rozprzestrzeniał, więc rozpoczęto ewakuację" - przekazano w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Około północy straż przybrzeżna otrzymała zgłoszenie, że Fremantle płonie" - poinformowała holenderska straż przybrzeżna, dodając, że incydent miał miejsce około 27 mil morskich (50 km) na północ od wyspy Ameland.
Jak wynika z danych radarowych marinetraffic.com, statek wypłynął z portu w niemieckim Bremerhaven i kierował się do egipskiego Port Said.
Zapalił się samochód elektryczny?
Panamski statek transportował prawie 3 tys. samochodów, w tym kilka samochodów elektrycznych. "Podejrzewa się, że pożar wybuchł w samochodzie elektrycznym" - poinformowała straż przybrzeżna. Statek Fremantle Highway obecnie dryfuje i wciąż płonie. - Staramy się też nie dopuścić do zatonięcia statku, ale już się mocno przechyla - podkreśląją ratownicy.
W akcji ratowniczej wykorzystano również łodzie ratunkowe Królewskiej Holenderskiej Kompanii Ratowniczej (KNRM) z Ameland i Schiermonnikoog. Inne statki, które znajdowały się w okolicy, również udzielały pomocy i zabierały ludzi, którzy wyskoczyli z pokładu. Według Straży Przybrzeżnej statek towarowy nie ma już napędu.
"Statek wciąż się pali" - przekazała straż przybrzeżna przed godz. 11 w środę. Statek płonie już blisko 12 godzin, a wciąż nie widać szans na jego szybkie ugaszenie.
- W porozumieniu ze strażą pożarną zastanawiamy się obecnie, co można najlepiej zrobić ze statkiem - powiedział portalowi nu.nl rzecznik straży przybrzeżnej. - Chcemy zapobiec przedostawaniu się zbyt dużej ilości wody na statek. Ponadto gaszenie jest utrudnione ze względu na samochody elektryczne na pokładzie - powiedział. Takich pojazdów ma być ok. 25 sztuk.
W sieci opublikowane zostało zdjęcie termowizyjne wykonane przez holenderską straż przybrzeżną.
Jak tłumaczył przedstawiciel strażaków, to właśnie z powodu bardzo wysokiej temperatury ratownicy nie są w stanie wejść na pokład statku.
Przeczytaj także: