Pożar hali w Wólce Kosowskiej
Spłonęło 5 tys. metrów kwadratowych hali z tekstyliami i sprzętem AGD
Wielki pożar pod Warszawą - zobacz zdjęcia
Po godzinie 5.00 rano wybuchł pożar hali magazynowej w Wólce Kosowskiej (Mazowieckie). Dogaszanie pożaru potrwa do popołudnia - informuje straż pożarna. Ogień zajął 5 tys. m2; w hali były głównie tekstylia, ale też sprzęt AGD. Brak informacji o poszkodowanych. Strażacy zapewniają, że nie ma zagrożenia dla okolicznych mieszkańców.
Mariusz Mrozek ze stołecznej policji poinformował, że w poniedziałek rozpocznie pracę grupa dochodzeniowo-śledcza i biegli z zakresu pożarnictwa. Jak dodał, policja bierze pod uwagę zarówno działanie celowe, jak i przypadkowe zaprószenie ognia.
Mrozek pytany, kiedy na miejsce wejdą policyjni eksperci powiedział, że najpierw pracę musi tam zakończyć straż pożarna. - Musi być informacja, że teren jest dogaszony w takim stopniu, że przebywanie na nim dla innych osób nie stanowi zagrożenia. W nocy teren będzie pilnowany przez policjantów. Grupa dochodzeniowo-śledcza i biegli z zakresu pożarnictwa rozpoczną tam pracę jutro - powiedział Mrozek.
Jak dodał, na obecnym etapie policja nie wyklucza żadnej z hipotez. - Każda hipoteza jest do wyjaśnienia - czy było to działanie celowe, przypadkowe zaprószenie ognia albo zwarcie instalacji elektrycznej. Jutro ekipa będzie musiała ustalić najpierw miejsce, gdzie pożar się rozpoczął, wówczas ustalą, z jakich przyczyn pojawił się ogień - mówił Mrozek.
(PAP/meg)
W hali magazynowej spłonęły tekstylia i sprzęt AGD
Obecnie trwa dogaszanie pożaru, ogień już się nie rozprzestrzenia. - Sytuacja jest stabilna, dogaszanie potrwa jeszcze kilka godzin. Wchodzimy teraz w trudną fazę, bo musimy dotrzeć do wszystkich ognisk. Na miejscu jest około 30 jednostek straży pożarnej, część z nich będzie z czasem odsyłana - powiedział kapitan Karol Kierzkowski z mazowieckiej PSP.
W hali magazynowej spłonęły tekstylia i sprzęt AGD
Ogień objął ok. 5 tys. metrów kwadratowych hali magazynowej, której łączna powierzchnia to 10 tys. metrów kwadratowych. Działania straży prowadzone są zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz hali, konstrukcja części, którą objął ogień uległa zawaleniu - informuje straż.
W hali magazynowej spłonęły tekstylia i sprzęt AGD
Dogaszanie pożaru jest utrudnione przez nagromadzenie w hali materiałów łatwopalnych - temperatura mogła tam sięgać nawet 1000 stopni Celsjusza - informowali strażacy.
Właściciele stoisk w spalonej hali przyglądali się akcji strażaków
Hala, w której wybuchł pożar to inny obiekt niż te, które płonęły w 2011 i w 2009 roku. Media donosiły wcześniej, że pożar wybuchł w tym samym obiekcie co w 2011 roku, jednak zaprzeczył temu w starszy kapitan Mieczysław Pękala z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Piasecznie. - To jest całkiem inne zdarzenie, na ulicy Nadrzecznej, ale w innym miejscu - powiedział.
Właściciele stoisk w spalonej hali przyglądali się akcji strażaków
Na miejscu jest grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego - monitoruje stan powietrza w okolicy pożaru. Wydany został komunikat zalecający okolicznym mieszkańcom zamknięcie okien.
Właściciele stoisk w spalonej hali przyglądali się akcji strażaków
Krótko przed godz. 11.00 kpt. Kierzkowski powiedział, że dym unosi się już jedynie w bezpośredniej bliskości hali. - Nie ma zagrożenia dla mieszkańców - zapewnił.
W hali magazynowej spłonęły tekstylia i sprzęt AGD
Przedstawiciele straży informowali media, że zgłoszenie o pożarze otrzymali krótko po godz. 5.00 rano.
W hali magazynowej spłonęły tekstylia i sprzęt AGD
Nie wiadomo, jakie są przyczyny pożaru - będzie to możliwe do ustalenia po zakończeniu akcji strażaków; ocenią to biegli. Postępowanie ws. pożaru będzie prowadziła miejscowa policja.
W hali magazynowej spłonęły tekstylia i sprzęt AGD
- Policjanci w zależności od skali pożaru przeprowadzają określone procedury - zabezpieczają materiał dowodowy, spisują świadków. Prokuratura - lub sąd - może powołać biegłych z zakresu pożarnictwa. Jeśli chodzi o takie pożary, jak ten dzisiejszy, to nie znam przypadku, żeby biegli nie zostali powołani - powiedział rzecznik prasowy PSP st. bryg. Paweł Frątczak.
W hali magazynowej spłonęły tekstylia i sprzęt AGD
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji, aspirant Mariusz Mrozek poinformował, że wskutek pożaru policja wyłączyła z ruchu ulicę Nadrzeczną w Wólce Kosowskiej. Prowadzi ona z trasy katowickiej do hali. Ruch na samej trasie katowickiej przebiega bez zakłóceń.
W hali magazynowej spłonęły tekstylia i sprzęt AGD
To kolejny pożar hali w Wólce Kosowskiej w ostatnich latach. Do pożarów doszło tam już w 2009 i 2011 roku.
Właściciele stoisk w spalonej hali przyglądali się akcji strażaków
W sierpniu 2009 r. z ogniem przez 17 godzin walczyły 42 jednostki straży pożarnej. Spłonęło ok. 100 boksów, a straty sięgnęły milionów zł. Podczas pożaru nikt nie został poszkodowany. Przyczyną wybuchu ognia było zwarcie instalacji elektrycznej.
Właściciele stoisk w spalonej hali przyglądali się akcji strażaków
W maju 2011 pożar zajął 10 tysięcy metrów kwadratowych. Z ogniem walczyły wówczas przez wiele godzin 34 jednostki straży pożarnej z Warszawy i okolicznych powiatów. Prokuratura Rejonowa w Piasecznie ws. tego pożaru wszczęła wówczas śledztwo.