A kiedy, panie profesorze, jak pan sądzi dzieci, te starsze roczniki, czwarta klasa i w
górę, wrócą do szkół?
Obawiam
się, że duża część roczników może w tym roku nie wrócić do szkół. Myślę,
że jest szansa na powrót
dzieci ze starszych klas szkół podstawowych, z klas maturalnych. To
jest takie bezpieczne.
Jasne. A takie
podejście, taka pańska analiza znajduje zrozumienie
właśnie podczas dyskusji, podczas tej Rady Medycznej? To nie tylko pan o tym mówi?
Odnośnie
szkoły to w zasadzie wszyscy mówimy w ten sposób, że to jest główne miejsce,
gdzie dochodzi do rozsiewania zakażeń
już do domów. Po prostu szeroki rozsiew do domów i do innych środowisk.
Natomiast mam nadzieję, że jeżeli będziemy mieli taką stabilną sytuację jak
w tej chwili - co
niektórym może się wydawać niepokojące, dla mnie jest akurat optymistyczne,
bo spodziewałem się, że jednak będzie, obawiałem się, że będzie wzrost - jeżeli to się utrzyma, no kto
wie, może zdecydujemy się na poluzowanie szkół.
No dobrze, mówi pan, że być może w ogóle dzieciaki w tym
roku szkolnym do szkoły nie wrócą, słucha Mateusz Morawiecki, słucha Adam Niedzielski, słucha Michał Dworczyk i
co się maluje na ich twarzach? Potakują, jakbym przyjmują to ze zrozumieniem? Myśli pan, że to jest realny scenariusz, że takie będą decyzję?
Wie pan, w tej chwili nawet o tym nie rozmawialiśmy. Nie było o czym rozmawiać, bo to
jest tak sprawa oczywista, że na razie są ważniejsze problemy, które należy rozwiązywać.
Jasne, no na pewno bardzo ważnym
problemem dla polskiego rządu jest stan polskiej gospodarki, rząd waży, no właśnie, względy zdrowotne, z drugiej strony względy gospodarcze. I kiedy
na przykład rozmawiacie o otwarciu kolejnych branż, na przykład, o restauracjach, to tutaj pan wyczuwa takie zrozumienie, by do końca
lutego to się jednak wydarzyło czy sceptyczne podejście?
Wie pan, daty
nie padają. My obserwujemy i dyskutujemy na bieżąco, również
online, to nie zawsze muszą być spotkania na wizji.
Dyskutujemy różne scenariusze, obserwując aktualną sytuację. Ta sytuacja w
zasadzie zmienia się z tygodnia na tydzień, no w ostatnich dwóch tygodniach się powiedzmy nie zmieniła, co jest korzystne. Natomiast
nie można dalekosiężnych planów wysnuwać. Zresztą dużo krytyki
było pod tym kątem, że decyzje zapadają nagle i są niemożliwe do przewidzenia że
bez uprzedzenia. No tylko, że epidemia przebiega bez uprzedzenia, a jeżeli spojrzymy na decyzje
w innych krajach , to tam one zapadają nie z wyprzedzeniem tygodnia, dwóch, jak u nas, ale z dnia na dzień.