Trwa ładowanie...
d3paroh
Powrót do szkół. Padła odpowiedź. To rozzłości wielu rodziców

Powrót do szkół. Padła odpowiedź. To rozzłości wielu rodziców

Powrót uczniów starszych klas do nauki stacjonarnej w szkołach nadal nie jest przewidywany w działaniach rządu. - Obawiam się, że duża część roczników może w tym roku nie wrócić do szkół - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Robert Flisiak. Ta informacja z pewnością nie jest po myśli wielu rodziców, którzy chcieliby, aby ich dzieci wróciły do trybu nauki sprzed pandemii koronawirusa. Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych ocenił, że bezpieczny może być ewentualny powrót uczniów klas ósmych i maturalnych. Gość Patrycjusza Wyżgi dodał, że szkoła to główne miejsce, skąd koronawirus może rozprzestrzeniać się przez dzieci do domów i innych środowisk. - Jeżeli będziemy mieli jednak taką stabilną sytuację jak teraz, to kto wie: może zdecydujemy się na poluzowanie ws. szkół - mówił prof. Flisiak, zastrzegając, że w tej chwili Rada Medyczna przy premierze na ten temat jeszcze nawet nie dyskutowała.

A kiedy, panie profesorze, jak panRozwiń

Transkrypcja:

A kiedy, panie profesorze, jak pan sądzi dzieci, te starsze roczniki, czwarta klasa i w górę, wrócą do szkół? Obawiam się, że duża część roczników może w tym roku nie wrócić do szkół. Myślę, że jest szansa na powrót dzieci ze starszych klas szkół podstawowych, z klas maturalnych. To jest takie bezpieczne. Jasne. A takie podejście, taka pańska analiza znajduje zrozumienie właśnie podczas dyskusji, podczas tej Rady Medycznej? To nie tylko pan o tym mówi? Odnośnie szkoły to w zasadzie wszyscy mówimy w ten sposób, że to jest główne miejsce, gdzie dochodzi do rozsiewania zakażeń już do domów. Po prostu szeroki rozsiew do domów i do innych środowisk. Natomiast mam nadzieję, że jeżeli będziemy mieli taką stabilną sytuację jak w tej chwili - co niektórym może się wydawać niepokojące, dla mnie jest akurat optymistyczne, bo spodziewałem się, że jednak będzie, obawiałem się, że będzie wzrost - jeżeli to się utrzyma, no kto wie, może zdecydujemy się na poluzowanie szkół. No dobrze, mówi pan, że być może w ogóle dzieciaki w tym roku szkolnym do szkoły nie wrócą, słucha Mateusz Morawiecki, słucha Adam Niedzielski, słucha Michał Dworczyk i co się maluje na ich twarzach? Potakują, jakbym przyjmują to ze zrozumieniem? Myśli pan, że to jest realny scenariusz, że takie będą decyzję? Wie pan, w tej chwili nawet o tym nie rozmawialiśmy. Nie było o czym rozmawiać, bo to jest tak sprawa oczywista, że na razie są ważniejsze problemy, które należy rozwiązywać. Jasne, no na pewno bardzo ważnym problemem dla polskiego rządu jest stan polskiej gospodarki, rząd waży, no właśnie, względy zdrowotne, z drugiej strony względy gospodarcze. I kiedy na przykład rozmawiacie o otwarciu kolejnych branż, na przykład, o restauracjach, to tutaj pan wyczuwa takie zrozumienie, by do końca lutego to się jednak wydarzyło czy sceptyczne podejście? Wie pan, daty nie padają. My obserwujemy i dyskutujemy na bieżąco, również online, to nie zawsze muszą być spotkania na wizji. Dyskutujemy różne scenariusze, obserwując aktualną sytuację. Ta sytuacja w zasadzie zmienia się z tygodnia na tydzień, no w ostatnich dwóch tygodniach się powiedzmy nie zmieniła, co jest korzystne. Natomiast nie można dalekosiężnych planów wysnuwać. Zresztą dużo krytyki było pod tym kątem, że decyzje zapadają nagle i są niemożliwe do przewidzenia że bez uprzedzenia. No tylko, że epidemia przebiega bez uprzedzenia, a jeżeli spojrzymy na decyzje w innych krajach , to tam one zapadają nie z wyprzedzeniem tygodnia, dwóch, jak u nas, ale z dnia na dzień.
d3paroh
d3paroh
Więcej tematów