"Żeby nie zrobić krzywdy Ziobrze"
Zdaniem dr. Olgierda Annusewicza powierzenie w Kielcach "jedynki" kandydatce, która nie jest rozpoznawalna, mogło być warunkiem umowy koalicyjnej z Solidarną Polską. - Chodziło o to, żeby nie zrobić krzywdy Ziobrze - uważa politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdaniem rozmówców WP nie jest wykluczone, że Zbigniew Ziobro z ostatniego miejsca na kieleckiej liście PiS uzyska lepszy wynik niż Krupka. W 2011 r. pierwsza na liście PiS w Kielcach Beata Kempa otrzymała 70 127 głosów, a ostatni na niej Tomasz Kaczmarek - 4 332 głosów.