Powódź. Niemieckich żołnierzy jak dotąd nie ma w Polsce

Niemiecka armia może pomóc w usuwaniu skutków powodzi w Polsce. Jak dotąd żadni żołnierze nie zostali jednak skierowani do akcji.

Głuchołazy
Głuchołazy
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Michał Meissner

Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki powodzi i zniszczenia? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl

Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl

Niemiecka armia – Bundeswehra – prowadzi rozmowy z Polską na temat możliwości udzielenia pomocy przy usuwaniu skutków powodzi. Jak dotąd niemieccy żołnierze nie zostali jednak skierowani do Polski – przekazało niemieckie Ministerstwo Obrony redakcji Deutsche Welle.

Premier Donald Tusk mówił na jednej z konferencji prasowych, że "jak zobaczycie niemieckich żołnierzy, proszę nie wpadać w panikę, to jest pomoc". Wypowiedź ta odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych.

Premier polskiego rządu mówił jednak jedynie, że niemieccy żołnierze zgłosili się z gotowością pomocy, a nie, że już są w Polsce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niemiecki MON przekazał, że czeka na informacje od strony polskiej, jakiego sprzętu dokładnie potrzebuje. Bundeswehra sprawdzi wówczas, czy jest w stanie go dostarczyć.

Jak usłyszeliśmy w Berlinie, Niemcy sami czekają na nadejście fali kulminacyjnej na Odrze i Łabie, dlatego nie mogą oddelegować zbyt dużej ilości sprzętu do Polski i innych krajów dotkniętych kataklizmem.

Nie tylko wojsko

Już wcześniej pomoc oferowała Federalna Agencja Pomocy Technicznej (THW). Służby THW "są gotowe do udzielenia natychmiastowego wsparcia, jeśli zostaną tylko o nie poproszone", wyjaśniła w poniedziałek niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser.

Rzeczniczka MSW dodała, że "zasadniczo wszystkie siły THW, które nie są potrzebne w Niemczech, są dostępne do wsparcia europejskich krajów partnerskich".

Źródło artykułu:Deutsche Welle
powódźniemcydonald tusk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (88)