Powódź na razie nam nie grozi
W kraju nie ma na razie zagrożenia powodzią. W okolicach Szczecina lodołamacze kruszą lód na Odrze.
W województwie świętokrzyskim nie ma zagrożenia powodziowego. Jednak - jak zaznaczył we wtorek w wypowiedzi dla Polskiego Radia Kielce sekretarz Wojewódzkiego Komitetu Przeciwpowodziowego Andrzej Pabich - wszystko zależy od warunków w jakich będzie topniał śnieg.
Pabich wyjaśnił, że zawsze po tak obfitych opadach istnieje możliwość powodzi. Jego zdaniem, zagrożenie mogłoby powstać przy gwałtownej odwilży w całej Polsce, a szczególnie na południu kraju.
Obecnie, służby przeciwpowodziowe monitorują stan Wisły, Pilicy i ich dopływów. Lokalnie ważne jest, by wszystkie odpływy - na przykład studzienki kanalizacyjne - były drożne.
Jak poinformował sekretarz Wojewódzkiego Komitetu Przeciwpowodziowego, po letnich powodziach zostały naprawione zniszczone i przerwane wały przeciwpowodziowe. Miejsca, gdzie występowały przesiąki, zostały zinwentaryzowane i w miarę możliwości finansowych będą remontowane. Na ten cel z funduszu Phare dla województwa świętokrzyskiego przeznaczono ponad 3 milionów euro.
Tymczasem dwa polskie lodołamacze Dzik i Odyniec oraz 2 niemieckie kruszą lód na Odrze w okolicy Widuchowej. Nadal panują sprzyjające warunki do prowadzenia takiej akcji i jej skutki są już odczuwalne na wysokości Mostu Cłowego w Szczecinie, gdzie w ciągu ostatniej doby poziom rzeki obniżył się o kilka centymetrów. Sytuacje w tym rejonie kontroluje kolejny lodołamacz Ogar.
Tymczasem, na południowym odcinku Odry podległym Regionalnej Dyrekcji Gospodarki Wodnej w Szczecinie, czyli w okolicach Bielinka i Gozdowic woda nieznacznie przekroczyła stany alarmowe. W Gozdowicach o 21, a w Bielinku o 56 centymetrów. Lód jednak powoli spływa w dół rzeki czemu sprzyja lekki południowo zachodni wiatr i nie ma zagrożenia - poinformowano w szczecińskiej RDGW. (mag)