PiS czeka kolejna porażka? Poważny problem w partii Kaczyńskiego

Prawo i Sprawiedliwość przedstawia swoich kandydatów na prezydentów największych miast. - Chętni nie pchali się specjalnie drzwiami i oknami - przyznał w rozmowie z Interią anonimowy przedstawiciel partii.

Jarosław KaczyńskiWybory samorządowe. Poważny problem PiS
Źródło zdjęć: © East News | Mateusz Grochocki
oprac.  KAR

Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 7 kwietnia. Druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast - 21 kwietnia.

Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło już kilku swoich kandydatów na prezydentów największych polskich miast. Z ustaleń portalu Interia wynika, że kierownictwo partii zdaje sobie jednak sprawę z tego, że w większości nie mają oni szans na zwycięstwo. W związku z tym ugrupowanie zamierza m.in. poprzeć osoby, które powalczą o stanowisko burmistrzów i wójtów z lokalnych komitetów.

- Chętni do kandydowania nie pchali się specjalnie drzwiami i oknami, bo nie każdy chce wziąć na klatę pewną porażkę, ale presja kierownictwa była duża. Ci, którzy zgodzili się podjąć tego zadania będą mieli większą dowolność w prowadzeniu kampanii niż w poprzednich wyborach - wyjawił rozmówca z PiS.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kandydat PiS-u jest "farbowanym lisem"? "Ma bardzo trudne zadanie"

Interia zaznacza, że politycy ugrupowania nie chcieli brać udziału w wyborach samorządowych z kilku względów. "Powodem jest nie tylko duże ryzyko porażki, ale także kwoty, jakie PiS chce przeznaczyć na kampanię wyborczą" - czytamy.

- Wciąż nie wiadomo, ile centrala zamierza przeznaczyć na kampanie poszczególnych kandydatów w dużych miastach - zaznaczył jeden z polityków PiS z południa Polski, który otrzymał propozycję startu.

Według niego, kierownictwo PiS ma świadomość, że "szanse na zwycięstwo w tych ośrodkach są bardzo małe".

- Wydawanie pieniędzy na kampanię w dużych miastach się po prostu nie kalkuluje. Dla partii ważniejsze są wybory do Parlamentu Europejskiego i na tę kampanię mają iść duże pieniądze. Dlatego wydawanie środków, na z góry przegrane potyczki o miasta, jest bez sensu - wskazał.

W podobnym tonie wypowiedział się przedstawiciel PiS z Krakowa. - Od centrali usłyszeliśmy, że pokryją oni koszty wydrukowania ulotek czy dostarczenia gazetek do skrzynek mieszkańców. Jednak pokrycie reszty kosztów, jak plakatowanie, pozostanie po stronie kandydata - oznajmił.

- Niejasne na ten moment jest także rozliczenie kosztów. Jedna z wersji zakłada, że to kandydat i jego środowisko mają na początku pokryć całość kampanii, a potem część pieniędzy zostanie im zwrócona. W przypadku Krakowa liczyć trzeba w setkach tysięcy złotych. Kogo na to stać? - dodał.

Czytaj więcej:

Źródło: Interia

Wybrane dla Ciebie

Strajk lekarzy w Nigerii. Plaga węży w szpitalach
Strajk lekarzy w Nigerii. Plaga węży w szpitalach
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina