Impas na froncie? Tłumaczą się po wywiadzie Zełenskiego
- Jeśli chodzi o wojnę na lądzie, jest impas - to fakt, bo były braki. Były opóźnienia w wyposażeniu, a to oznacza błędy - powiedział w telewizji RAI Wołodymyr Zełenski. Po publikacji zawrzało, a do akcji wkroczył rzecznik prezydenta Ukrainy, którzy zaczął prostować jego słowa.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla włoskiej telewizji RAI, zapytany o pogłoski o możliwości zdymisjonowania generała Walerija Załużnego, odpowiedział, że "nowy początek jest konieczny".
Zełenski zapewnił, że zgadza się co do konieczności dojścia do procesu pokojowego, ale stwierdził, że "Rosja nie chce pokoju, bo dla nich pokój oznacza porażkę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że część Ukraińców "zaczęła przyzwyczajać się do wojny". - A to wielki błąd, niesprawiedliwe wobec tych, którzy są na froncie. A front może dotrzeć tam, gdzie jesteś ty, jeśli nie będziesz wspierał tych, którzy walczą. To samo odnosi się do Europy. Wojna może tam dotrzeć, bo mamy do czynienia z Putinem. A kiedy wojna przyjdzie, nikt nie będzie gotowy - zaznaczył ukraiński przywódca.
Prostuje słowa Zełenskiego
Zełenski nie zgodził się z opinią, że kontrofensywa ukraińska "nie zadziałała". - Nie powiedziałbym, że nie zadziałała. Operacja morska przyniosła pozytywne rezultaty. Rosja straciła wiele okrętów - oświadczył. - Natomiast jeśli chodzi o wojnę na lądzie, jest impas - to fakt, bo były braki. Były opóźnienia w wyposażeniu, a to oznacza błędy - dodał.
To właśnie słowa dotyczące impasu były najczęściej cytowane zarówno w mediach ukraińskich, jak i zagranicznych. Po burzy, jaka wybuchła, do akcji wkroczył rzecznik Zełenskiego, który zaczął... prostować jego słowa.
"Drodzy koledzy, dokładność sformułowań jest ważna. W wywiadzie prezydenta Ukrainy dla włoskiej telewizji RAI nie było żadnej wzmianki o 'impasie' na froncie. Opowiadając o wynikach letnich operacji, Wołodymyr Zełenski powiedział, że ich część morska dała pozytywny wynik: Ukrainie udało się odbudować niezależny 'korytarz zbożowy', ale część lądowa operacji zakończyła się stagnacją. Chodzi konkretnie o działania kontrofensywne na południu" - napisał na Facebooku Serhij Nikiforow.
W jego ocenie, "nie daje to prawa do określenia ogólnej sytuacji na froncie jako 'impasu'".
"Na przyszłość nalegamy, aby ostrożniej dobierać słowa, aby nie wspierać destrukcyjnych narracji" - zaznaczył rzecznik Zełenskiego.
Nikiforow przytoczył także oryginalną wypowiedź Zełenskiego, w której słowo "impas" zamienione zostało na "stagnacja".
Przypomniał, że około 26 proc. terytorium Ukrainy znajduje się nadal pod rosyjską okupacją.