Poważna wpadka Belki. Tak nazwał Tuska
Marek Belka zaliczył wpadkę. W trakcie wywiadu polityk chciał skrytykować Donalda Trumpa. Nieoczekiwanie przywołał jednak nazwisko premiera Donalda Tuska.
We wtorek Marek Belka był gościem programu "Graffiti" w Polsat News. Podczas rozmowy dziennikarz Marcin Fijołek zapytał polityka o ostatnie sondaże, z których wynika, że PiS ma szansę uzyskać ponad 30 proc. głosów w wyborach do PE. Zaznaczył, że poparcie ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego nie zmniejszyło się, "mimo kolejnych afer, w tym m.in. historii z Funduszem Sprawiedliwości".
- To jest zjawisko ogólnoświatowe - oznajmił były premier i kandydat Lewicy do Parlamentu Europejskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Spójrzmy na USA. Prawie połowa Amerykanów jest gotowa głosować na kryminalistę, bezmyślnego narcyza, jakim jest Donald Tusk - dodał Belka. Dziennikarz błyskawicznie doprecyzował: "Donald Trump".
Belka kontynuował: "Ja nie jest dyplomatą". - Mogę się wypowiadać zgodnie z moimi poglądami. Nie muszę owijać w bawełnę, co myślę o tym człowieku - stwierdził.
W dalszej części rozmowy prowadzący dopytywał, "czy koalicja 15 października może machnąć ręką na te 30 proc. zwolenników PiS?".
- To widać po działaniach Donalda Tuska. Gdyby nie Tusk, Kaczyński byłby dziś dalej przy władzy. Szacunek pełen dla niego. To oznacza, że on jest w trybie wyścigu z Kaczyńskim. Stąd kluczy, stąd niejasne decyzje. My jako Lewica nie mamy tych problemów. Ja wiem, o co nam chodzi w Europie, w Polsce i jasno wypowiadam swoje zdanie - odpowiedział polityk.
Donald Trump skazany. Pierwsza taka sytuacja w historii
W ub. tygodniu Trump został pierwszym prezydentem USA skazanym za przestępstwo po tym jak ława przysięgłych w Nowym Jorku uznała go winnym fałszowania dokumentów biznesowych w celu ukrycia przekazania dużej sumy pieniędzy aktorce filmów porno w zamian za milczenie na temat ich rzekomego romansu, przed wyborami w 2016 roku.
Prezydent Joe Biden w poniedziałek po raz pierwszy nazwał Trumpa "skazanym przestępcą", który stanowiłby poważne zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych gdyby został ponownie wybrany. Jak podkreśla Reuters, był to najostrzejszy atak Bidena na jego rywala w nadchodzących wyborach, nawiązujący do jego kłopotów z prawem.
Rzeczniczka sztabu wyborczego Trumpa określiła wypowiedź Bidena jako "bezwstydną".
Czytaj więcej:
Źródło: Polsat News/PAP