Atak hakerski na strony ukraińskich banków i resortu obrony
Około godziny 15 rozpoczął się kolejny atak na ukraińskie strony internetowe. Nie działają strony co najmniej dwóch państwowych banków oraz resortu obrony i sił zbrojnych. "Taki atak nigdy wcześniej się nie zdarzył" - mówią przedstawiciele ukraińskich służb.
Na razie wiadomo, że zaatakowane zostały strony dwóch banków: Privatbank i Oschadbank, resortu obrony narodowej oraz sił zbrojnych Ukrainy - informuje ukraiński serwis pravda.com.ua.
Część internautów alarmuje, że nie może zalogować się do stron swoich banków, inni twierdzą, że mogą się zalogować, ale nie są w stanie wykonać żadnej operacji.
Banki zapewniają, że pieniądze klientów są bezpieczne. Atak dotyczy tylko dostępności do stron internetowych i aplikacji banków.
Służby twierdzą, że atak rozpoczął się ok. godz. 15. Różni się od poprzedniego - tym razem jest to atak DDOS.
- Tak potężnego ataku jeszcze nie było - przekonują służby.
"Niewykluczone, że agresor uciekł się do taktyki drobnych paskudztw, ponieważ inne jego agresywne plany się nie sprawdzają" - napisano w komunikacie Centrum Komunikacji Strategicznych i Bezpieczeństwa Informacyjnego.
To już drugi atak hakerów na Ukrainie
Poprzedni atak na strony internetowe na Ukrainie odnotowano 14 stycznia. Hakerzy włamali się na witryny internetowe ukraińskiego rządu. Wyświetlał się na nich komunikat w trzech językach, w tym po polsku. "Bój się i czekaj na najgorsze. To za twoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Za Wołyń, za UPA, Galicję, Polesie i za tereny historyczne" - można było przeczytać.
- Jest za wcześnie, by wyciągać wnioski, ale mamy długą historię rosyjskich ataków wobec Ukrainy - stwierdził wówczas rzecznik MSZ Ukrainy Ołeh Nikołenko.
Źródło: pravda.com.ua