Interwencja zbrojna w Syrii
W ostatnich miesiącach trwającego już niemal dwa lata konfliktu w Syrii, szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę rebeliantów. Jednak Baszar al-Asad desperacko się broni i okopany na alawickim wybrzeżu reżim może trwać jeszcze długie miesiące.
Społeczność międzynarodowa obawia się, że przyciśnięty do muru dyktator może użyć przeciwko powstańcom broni chemicznej - a zgromadzony przez Damaszek arsenał jest największy w regionie. W ostatnich miesiącach Zachód wielokrotnie ostrzegał Asada, że wykorzystanie broni masowego rażenia przeciwko ludności cywilnej spotka się ze zdecydowaną reakcją międzynarodową, z interwencją zbrojną włącznie.
Na ile groźby te są realne, a na ile jest to jedynie blef, który ma skłonić syryjski reżim, by nie sięgał po gazy bojowe? Trudno orzec, choć nie ulega wątpliwości, że w przypadku rzezi niewinnych ofiar, społeczeństwa państw zachodnich mogą wymusić na swoich rządach włączenie się do syryjskiej wojny. Precedens już jest - podobna historia wydarzyła się w 1999 roku w Kosowie.
Czytaj więcej: Czy syryjski reżim użyje broni chemicznej?
Na zdjęciu: bojownik z Wolnej Armii Syryjskiej na wraku czołgu w mieście Azaz na północy Syrii.