Postrzelił 11-latkę, bo bawiła się przed jego domem
Nikt nie mógł przypuszczać, że niewinna zabawa grupki dzieci skończy się tak tragicznie.11-letnia dziewczynka została postrzelona przez 55-letniego mężczyznę, gdyż bawiła się zbyt blisko jego domu. Do tragicznego zdarzenia doszło w USA, w północno-wschodnim stanie Ohio w mieście Cleveland. Historię opisuje na swojej stronie internetowej telewizja Fox News.
Dramat rozegrał się przed domem 55-letniego mieszkańca Cleveland. Przed jego posiadłością bawiła się grupka dzieci. Jak tłumaczył później policji, ich obecność doprowadzała go do furii. Jego złość potęgował dodatkowo fakt, że dzieci weszły na trawnik przed jego domem.
Mężczyzna był tak poirytowany, że w pewnym momencie wyciągnął pistolet i strzelił do bawiących się na trawniku dzieci. - Gdy usłyszeliśmy strzał od razu zaczęliśmy uciekać. W pewnym momencie zobaczyłam moją koleżankę, która krzyczała głośno: On mnie postrzelił! - relacjonowała 10-letnia uczestniczka wydarzeń. Początkowo dzieci myślały, że to tylko niewinny żart i dziewczynka po prostu udaje.
Strzały usłyszała też 91-letnia kobieta mieszkająca w okolicy. To ona wezwała policję. Na szczęście obrażenia 11-latki nie były poważne. Lekarze zapewniają, że wraca do zdrowia i w najbliższym czasie będzie mogła wrócić do domu.
55-letni mężczyzna został aresztowany. Czeka na proces w sądzie.