Posłowie PiS niezadowoleni. Czarnek i Telus zabrali głos ws. zrzutki
Wyższej daniny do partyjnej kasy od eurodeputowanych z szeregów Prawa i Sprawiedliwości chcą członkowie ugrupowania. Zdaniem niektórych działaczy, wpłata od dobrze uposażonych polityków powinna wynosić nawet 10 tysięcy złotych.
Wielka finansowa mobilizacja w Prawie i Sprawiedliwości to konsekwencja decyzji Państwowej Komisji Wyborczej. Odrzuciła ona sprawozdanie wyborcze ugrupowania. Oznacza to utratę przez partię gigantycznych pieniędzy.
PiS próbuje wyjść na prostą dzięki wsparciu działaczy i sympatyków. Już teraz, po kilku dniach zbiórki ogłoszonej przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, do partyjnej kasy płynie sporo pieniędzy.
Mobilizacja w Prawie i Sprawiedliwości. Płynie rzeka pieniędzy
Pochodzą one - oprócz dobrowolnych wpłat całej Polski - z uposażeń parlamentarzystów z Polski i Brukseli. Ci pierwsi mają płacić tysiąc zł. miesięcznie, drudzy natomiast 5 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pieniędzy może być jeszcze więcej, jeśli podniesiona zostanie obowiązkowa stawka dla europosłów. Posłowie PiS uważają, że politycy z Brukseli powinni wnieść do partyjnego portfela więcej niż 5 tys. zł.
Chcą tego niektórzy przedstawiciele PiS. - Europosłowie więcej zarabiają od posłów, stąd powinni więcej płacić. Nie wiem, może 8-10 tys. zł miesięcznie? Na razie są jednak wytyczne, że płacą pięć tysięcy złotych minimum, a my posłowie tysiąc złotych miesięcznie – mówi w rozmowie z "SE" poseł PiS Robert Telus. - Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby europosłowie więcej płacili. Stać ich na to, żeby płacić - komentuje Przemysław Czarnek.
Prezes Jarosław Kaczyński przyznał w telewizji wPolsce24, że jest zadowolony z mobilizacji wyborców. - Muszę się przyznać, że byłem tutaj niezupełnie zdecydowany, co sądzić, jak to będzie, ale na razie przynajmniej jest to powyżej tego, czego żeśmy się spodziewali, więc tutaj jest dobrze - powiedział.
Od ogłoszenia zbiórki darowizn na konto Prawa i Sprawiedliwości wpłynęły już 4 miliony złotych. Konieczność przekazywania daniny nie wszystkim się podoba. Parlamentarzyści nie wiedzą, czy będzie to stały obowiązek.
Wątpliwości budzi też postawa niektórych posłów, którzy na Wiejską dostali się z list PiS, ale nie czują się zobowiązani do wpłat. Tak jest w przypadku Pawła Kukiza, Jarosława Sachajko, Marka Jakubiaka czy Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Przeczytaj również: Kłeczek nie wytrzymał. Po tych słowach wyrzucił polityka z programu
Partyjna zrzutka będzie wielkim sprawdzianem lojalności. Sam Jarosław Kaczyński zapowiada, że planuje "zweryfikować partię". To będzie sprawdzian, jak zapowiedział w telewizji wPolsce24.pl, kto jest w ugrupowaniu naprawdę, a kto tylko tytularnie.
Źródło: "Super Express"