Posłowie nie powstrzymali "ustawy kagańcowej". Donald Tusk: dali ciała
- Trzeba włączyć kreatywne myślenie – tego trochę brakuje dziś opozycji - i emocje. Znam tych ludzi, oni naprawdę kochają Polskę, ale za diabła tego czasami nie widać w ich reakcjach, sposobie mówienia - mówił w programie WP #Newsroom Donald Tusk, szef Europejskiej Partii Ludowej. Posłów opozycji zabrakło podczas głosowań w Sejmie dotyczących tzw. ustawy kagańcowej, którą bardzo krytykują. - Nie usprawiedliwiam ich. Siebie też nie - jak coś nawalę, ale źródłem problemu nie są dziś posłowie, którzy dali ciała. Większość parlamentarna chce tej ustawy - i to istota problemu - ocenił szef EPL. Cały wywiad z Donaldem Tuskiem w niedzielę o godz. 18:00 na WP.
Nigdy nie możemy w ogóle nawet prz… Rozwiń
Transkrypcja:
Nigdy nie możemy w ogóle nawet przez myśl nie może nam przejść, żeby uznać: okej, oni kłamią, to my też zaczniemy kłamać.
Tylko jeszcze lepiej, jeszcze mocniej.
I to w ogóle tak jak wspomniałem, nie jest potrzebne.
Trzeba włączyć na wyższym poziomie, intensywniej.
Kreatywne myślenie, tego trochę brakuje dzisiaj opozycji w Polsce.
Ta tematyka stała się, powiedziałbym, taka trochę peryferyjna. Naszej debaty politycznej.
I też włączyć emocje, znaczy i to...
Ja znam tych ludzi. Oni naprawdę kochają Polskę.
Tylko za diabła czasami nie widać w nich reakcjach i sposobie mówienia.
I nie chodzi o grę, bo ludzie wyczują grę.
Tylko jeśli robią to dla sprawy, dla idei, to to musi być widoczne.
Czy pan teraz do czegoś konkretnego nawiązuje?
Znaczy nie wiem, chociażby do tej sytuacji z sędziami, kiedy opozycja niby walczy o sprawę, ale 30 posłów opozycji nie pojawia się na kluczowym głosowaniu.
Grzegorz Schetyna, nie wiem, zamiast wziąć odpowiedzialność na siebie, zrzuca odpowiedzialność na innych.
Na szefów klubów. Jego politycznych przeciwników. To wszystko jest takie miałkie.
Może nie miałkie, tylko, no - wpadka jest wpadką. Nie ma tutaj, co jej tłumaczyć.
W ogóle nie ma i lepiej tych usprawiedliwień nie czytać dla dobra sprawy.
Ale ja bym nie linczował posłów za to, że czasami robią jakieś niechlujstwo, głupotę, czy ten.
Trzeba oczywiście bardzo wyraźnie i palcem pokazać, ale zło dzieje się gdzie indziej.
To, że będziemy być może mieli tę ustawę kagańcową, to nie dlatego, że grupa posłów nie przyszła na głosowanie.
Tylko dlatego, że większość parlamentarna chce tej ustawy.
Tu jest istota problemu.
Ja nie usprawiedliwiam siebie też.
Jeśli coś zawalę, wolę nie usprawiedliwiać, tylko trzeba się przyznać, naprawiać.
Ale źródłem problemu dzisiaj nie są ci posłowie, którzy, jakby to powiedzieć, dali trochę ciała.