Posłanka mówiła o incydencie. Wymowna mina Janusza Cieszyńskiego
Przed blokiem głosowań doszło do incydentu, którego kulisy ujawniła Agnieszka Kłopotek. Kiedy posłanka PSL opowiadała o wydarzeniach, były minister w rządzie PiS - prawdopodobnie z zażenowania - przyłożył rękę do twarzy. Wszystko zarejestrowały kamery.
Agnieszka Kłopotek relacjonowała, że posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom w trakcie przemówienia Bartłomieja Sienkiewicza - gdy wspomniał np. o samobójstwie Mikołaja Filiksa - powiedziała "gdybym miała taką matkę, to bym się zabiła".
Jej wystąpienie transmitowały kanały telewizyjne i portale internetowe. Kamera TVN24 pokazywała akurat ujęcie sali sejmowej. Jeden z widzów telewizji zrobił zbliżenie i dostrzegł na nim reakcję Janusza Cieszyńskiego, byłego ministra cyfryzacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cieszyński sekundę po usłyszeniu cytatu - prawdopodobnie z zażenowania - przyłożył aż rękę do twarzy. Gest ten często nazywany jest zapożyczeniem z języka angielskiego face palm.
"Wymowna reakcja Janusza Cieszyńskiego na wieść o podłych, okrutnych i skrajnie obrzydliwych słowach tej całej van Heukelom" - skomentował użytkownik serwisu X, który dostrzegł minę byłego ministra.
Magdalena Filiks zastanawia się nad krokami prawnymi
Magdalena Filiks do słów posłanki Wojciechowskiej van Heukelom odniosła się wieczorem. W poście, który napisała w mediach społecznościowych zwróciła się do prawnika i posła KO Romana Giertycha.
"Naruszenie dóbr osobistych to panie mecenasie jak sadzę będzie odpowiednia droga?" - napisała. "Oni się naprawdę uparli, żeby do końca kadencji wygasić wszystkie immunitety w swoim klubie" - dodała Filiks.
Czytaj też: