Posłanka Lewicy obiecuje nowe zasady dla imigrantów w Polsce

- Cieszę się, że referendum w Polsce okazało się nieważne, bo możemy na serio zacząć przygotowywać jakąkolwiek sensowną politykę migracyjną - powiedziała na antenie TVP Info posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek.

Grupa uratowanych imigrantów
Grupa uratowanych imigrantów
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/Adriel Perdomo
Paulina Ciesielska

Daria Gosek-Popiołek to z pewnością największe zaskoczenie Nowej Lewicy w tych wyborach. Startująca z drugiego miejsca na liście w okręgu krakowskim, pokonała "jedynkę" Macieja Gdulę, uzyskując 39 054 głosów. Była aktywistka społeczna, feministka, działaczka na rzecz kultury, współorganizatorka krakowskich Manif, a od 2016 roku członkini Partii Razem (przemianowanej później na Lewicę Razem) walczyła o przedłużenie swojej kadencji w Sejmie.

Nieznana dotąd szerszej publiczności posłanka, która uzyskała jeden z najlepszych wyników w Lewicy, we wtorek gościła na antenie TVP Info razem z innymi pewnymi mandatu posłami: Zdzisławem Sipierą, Grzegorzem Napieralskim i Krzysztofem Cieciórą.

W programie ""Minęła 9" posłanka Nowej Lewicy była pytana m.in. o wyniki głosowania w referendum i oraz czy europarlamentarzyści powinni zgodzić się na przymusową relokację uchodźców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Panowie z PiS zamykają oczy na fakt, że migracje są zjawiskiem, które znamy od stuleci. W latach 90. przyjęliśmy bardzo dużo Czeczenów i Czeczenek, którzy uciekali przed wojną w swoim kraju. Migracje były, są i będą - podkreśliła posłanka. - Albo będziemy mieć w Europie politykę migracyjną, która będzie z jednej strony humanitarna, a z drugiej strony ujmie to zjawisko w jakieś karby kontroli, będziemy wiedzieć, jak to wygląda i pracować nad tym, żeby nie było takiej sytuacji, jak we Francji, gdzie to nie migranci, ale ich dzieci i wnukowie czują się wyrzuceni poza nawias i powoduje to różne napięcia społeczne - powiedziała Daria Gosek-Popiołek.

Posłanka wyraziła swoje zadowolenie, że referendum z powodu zbyt niskiej frekwencji okazało się nieważne, bo teraz "możemy na serio przygotowywać jakąkolwiek politykę migracyjną". - Trzeba oddzielić od siebie osoby, które migrują z powodów konfliktów wojennych, względów humanitarnych - zaznaczyła przy tym, że uchodźcy nie zawsze mogą uciec do najbliższego, sąsiedniego kraju, bo on też nie jest bezpieczny.

Źródło: TVP Info, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (257)