Mówili o fałszerstwie. Poseł PSL nie gryzie się w język na temat PiS
Prof. Jarosław Flis ocenił w wywiadzie dla WP, że większa liczba lokali wyborczych w niektórych regionach może nie być dobrym rozwiązaniem dla PiS. - Nie martwię się partią rządzącą. Zwracam uwagę, że złą rzeczą jest, kiedy partia rządząca przygotowuje Kodeks wyborczy pod rzekomo swoje potrzeby. Na ogół ci, którzy grzebali w ordynacji przed wyborami, przegrywali te wybory. W 2006 roku. to był pierwszy krok do przegranej PiS w wyborach samorządowych i parlamentarnych. Proces liczenia głosów będzie dłuższy, a co z tego będzie wynikało, tego nie wiemy. Pierwsze wybory, co do których rzekomo były wątpliwości, czyli te z 2014 roku, były zaskarżane przez PiS w Parlamencie Europejskim. PiS miał wszelkie instrumenty do sprawdzenia tego przez osiem lat. Nikogo w żadnej sprawie nie oskarżono. Po co takie insynuacje? My jako PSL jesteśmy gotowi do wyborów zarówno samodzielnie, jak i w innych konfiguracjach - mówił w programie "Tłit" Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego.