Dwie grupy na celowniku PiS‑u. Kaczyński obrał jasny cel

PiS chce wygrać wybory. Jeden z polityków tej formacji ujawnił, że partia sięgnie po "antyukraiński elektorat". - Będziemy agresywni i nie będziemy odstawiać nogi - powiedział "GW". To potwierdza wcześniejsze doniesienia WP o wciągnięciu relacji polsko-ukraińskich do kampanii wyborczej.

Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS
Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS
Źródło zdjęć: © PAP
Sylwia Bagińska

04.08.2023 | aktual.: 04.08.2023 10:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Będziemy agresywni i nie będziemy odstawiać nogi. Albo my weźmiemy antyukraiński elektorat, albo Konfederacja - powiedział "Gazecie Wyborczej" ważny poseł PiS, który chce zachować anonimowość.

Polityk zaznaczył, że "nie będzie to retoryka antyukraińska, ale antyrosyjska". Jak wyjaśnił, PiS chce wyraźnie podkreślić, że na pierwszym miejscu stawia interesy kraju, a nie sąsiadów Polski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PiS vs Konfederacja. Walczą o antyukraiński elektorat

Jak poinformowała "GW", odbiorcami kampanii w Polsce mają być głównie rolnicy, a także kobiety. To o głosy tych grup walczy teraz Jarosław Kaczyński.

Rozmówca gazety dodał, że podczas kampanii PiS ma zamiar dziękować Polakom za to, jak pomogli Ukraińcom. Zaznaczył jednak, że partia będzie przypominać o tym, że obywatele Ukrainy nie są w Polsce grupą uprzywilejowaną.

Części rolnikom towarzyszą antyukraińskie nastroje m.in. przez problem z ukraińskim zbożem - wyjaśniła gazeta. Coraz więc Polaków nie zgadza się także na świadczenia socjalne dla uchodźców z Ukrainy - to z kolei wynika z badań Roberta Mirona Staniszewskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, na które powołuje się "GW".

Wynika z nich, że 500+ dla Ukraińców sprzeciwia się 60 proc. badanych, zasiłkom społecznym 52 proc.

Napięcia polsko-ukraińskie wykorzystywane w kampanii

We wtorek politycy PiS ze sztabu mieli otrzymać wiadomość o tym, że mile widziane będą krytyczne komentarze po zaproszeniu ambasadora Polski do ukraińskiego MSZ.

- Nie możemy sobie pozwolić na brak konfrontacji i stanowczych odpowiedzi. Na współczuciu Ukraińcom daleko nie zajedziemy w kampanii, bo emocje społeczne się zmieniły. Cieszę się, że kierownictwo partii w końcu to dostrzega - powiedział anonimowo WP poseł PiS.

Polityk obozu władzy podkreślił jednak przy tym, że nie zmieni się nic po względem militarnym. Na tym polu Polska wciąż będzie pomagać.

Źródło: "Gazeta Wyborcza", WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
piswyborykampania wyborcza