Poseł PiS: gorsze bycie brudnym czy zjadanie misjonarzy?
Poseł PiS Zbigniew Girzyński broni o. Tadeusza Rydzyka. W doniesieniu do prokuratury o rasizm oskarżył szefa MSZ. Chodzi o żart Radosława Sikorskiego, w którym miał sugerować, że prezydent USA Barack Obama ma „polskie korzenie”, bo jego dziadek zjadł kiedyś polskiego misjonarza w Afryce. – Wkrótce dowiemy się, czy gorsze jest bycie brudnym, czy zjadanie misjonarzy - mówi w rozmowie z WP Girzyński.
Dyrektor Radia Maryja wywołał burzę swoją ostatnią wypowiedzią na Jasnej Górze. Powiedział wówczas o czarnoskórym misjonarzu: "Kochani, jeszcze Murzyn! Boże, gdzieś ty się nie mył?". We wtorek za te słowa pozwał redemptorystę Janusz Palikot. W odpowiedzi swój wniosek złożył Girzyński. - Skoro pan Palikot się wygłupia i składa doniesienia przeciwko ojcu dyrektorowi, to ja kierowany podobną troską o to, aby w Polsce nie było żadnych przejawów rasizmu, też skorzystałem z tej ścieżki – tłumaczy swoją decyzję poseł PiS.
Jak mówi Girzyński, stawia sobie za cel ukazanie bezsensowności i obłudy działań Janusza Palikota. - Gdy podobne informacje krążyły na temat ludzi z jego obozu politycznego, słowem się nie zająknął - zwraca uwagę poseł. - Niech ta sama prokuratura, która jak widać za czasów Platformy Obywatelskiej została przeznaczona do zajmowania się kwestiami żartów o osobach czarnoskórych, teraz zajmie się politykami PO. Sami tego chcieli, niech mają - mówi.
- Można mieć lepsze lub gorsze poczucie humoru, ale nie należy popadać w paranoję i wszystkiego sprowadzać do skandalu tak, jak to robi pan Palikot - oburza się Girzyński.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska