Poruszające słowa pacjentki doktora Tomasza. Z płaczem opowiadała, jaki był
Nie milkną echa tragedii w szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Współpracownicy wspominają zabitego przez pacjenta lekarza jako empatycznego i oddanego. Wspomnienia o zmarłym dr Tomku przekazała też jedna z jego pacjentek.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy doszło do tragedii? Zdarzenie miało miejsce we wtorek w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, około godziny 10:30.
- Jakie były okoliczności ataku? 35-letni mężczyzna wtargnął do gabinetu, w którym doktor Solecki badał pacjentkę i zaatakował go nożem.
- Jakie były skutki ataku? Pomimo natychmiastowej reanimacji i operacji, lekarza nie udało się uratować z powodu rozległych obrażeń.
Jakie były reakcje na śmierć Tomasza Soleckiego?
Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, Marcin Jędrychowski, wyraził w środę głęboki żal z powodu śmierci lekarza. - Jeden z lekarzy poległ w trakcie pełnienia obowiązków służbowych - powiedział. Podkreślił, że doktor Solecki został zaatakowany bez ostrzeżenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bodnar chce odwołania dyrektora SW. "Decyzja, która powinna zapaść"
Współpracownicy i pacjenci są poruszeni wydarzeniami ze środy. Wspominają Tomasza Soleckiego jako wybitnego specjalistę i empatycznego człowieka. Prof. Andrzej Matyja, specjalista chirurgii ogólnej i onkologicznej, podkreślił jego profesjonalizm i oddanie pacjentom. - Znałem go osobiście, nie tylko jego, ale i jego rodzinę, jego najbliższych. To wspaniały człowiek, wspaniały specjalista oraz uczynny i empatyczny lekarz, a spotkała go ogromna tragedia – powiedział.
Jak wspominają Tomasza Soleckiego pacjeci?
Tomasz Solecki był specjalistą ortopedii i traumatologii narządu ruchu, związanym z Szpitalem Uniwersyteckim w Krakowie od początku swojej kariery. Ukończył Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2003 roku i specjalizował się w chirurgii rekonstrukcyjnej ręki i stopy.
Profil doktora na portalu Znany Lekarz jest pełen komentarzy zawierających wyłącznie podziękowania i pochwały. - To nie sa opinie przejaskrawione - mówi pani Edyta, pacjentka, do której dotarł reporter TVN24.
Kobieta opowiada, że doktor Tomasz uratował jej ręce. - Był w stanie zadzwonić do mnie w niedzielę, żeby powiedzieć, że jest szansa na szybką operację - mówi przez łzy.
Przeczytaj również: Pożar słynnego bazaru w Tbilisi. Ogień pochłonął wszystko
Kobieta przekazała też poruszającą relację. Opowiedziała o swoim przypadku - doktor Tomasz dosłownie uratował jej ręce. Cierpiała przed 15 laty na cieśń nadgarstka.
- Powiedział, że muszę natychmiast iść na operację. Tłumaczyłam, że dzieci, że sprawy, ale doktor powiedział, że mam być w szpitalu za dwa dni, bo on te ręce będzie mi operował.
Jak zaznacza pani Edyta, minęło od tego czasu 15 lat, a ona pracuje, choć inni lekarze wysyłali ją już na rentę. - Dbał o każdego pacjenta - mówi. Dodaje, że tak bardzo ceniła profesjonalizm lekarza, że wysyłała do niego wszystkie znajome osoby, które skarżyły się na problemy ortopedyczne. Raz wysłała starszą panią, która po wizycie opowiadała wzruszona o przebiegu tej konsultacji. - Mówiła wtedy, że nie spotkała się nigdy z takim serdecznym podejściem - opowiada pani Edyta.
Źródło: TVN24