Reforma emerytalna gigantycznym błędem?
W ramach pakietu czterech ustaw opracowanych przez rząd Jerzego Buzka wprowadzono reformę emerytalną. Zakładała ona uzupełnienie dotychczasowej metody finansowania rent i emerytur tworząc trzy filary emerytalne - ZUS (środki pochodzące ze składek aktualnie pracujących), OFE (wybrany fundusz emerytalny inwestuje środki przekazywane co miesiąc przez ZUS ze składki na I filar) oraz IKE (dobrowolny).
Celem reformy było doprowadzenie do stworzenia systemu powszechnego, łączącego wszystkie grupy zawodowe wcześniej korzystające z rozmaitych przywilejów w ramach oddzielnych systemów emerytalnych. Po 2000 roku rząd SLD i PSL przywrócił wcześniejsze wyłączenia m.in. w stosunku do służb mundurowych (2003), następnie górników (2005) oraz sędziów i prokuratorów. Z czasem zlikwidowano także emerytury pomostowe.
Reforma nadal wywołuje kontrowersje. Bowiem zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2013 roku, będziemy pracować do 67 roku życia.
Wydłużenie wieku emerytalnego będzie postępowało stopniowo - każdego roku - o trzy miesiące. Finalnie poziom 67 lat zostanie osiągnięty w 2020 roku w przypadku mężczyzn, a kobiet w 2040 roku.
Burzę wywołały też zmiany dotyczące II filaru, gdy w 2013 roku sejm przegłosował nową reformę, a 27 grudnia została ona podpisana przez prezydenta. Znowelizowana ustawa przewiduje, że zarówno obecni jak i przyszli członkowie OFE będą mogli decydować, czy nadal chcą przekazywać częściowo składki do OFE, czy też całość do ZUS. W przypadku braku decyzji całość składek będzie przekazywana do ZUS.