Poniósł porażkę przy sprawach Żuk i Wieczorek. Lampart zajmie się zaginięciem Kijanki
Rodzina Piotra Kijanki postanowiła zaufać agencji detektywistycznej Lampart - mimo że nie rozwiązała spraw, którymi żyła cała Polska. Bliscy są jednak zdesperowani. Wcześniej wyznaczyli nagrodę za pomoc w odnalezieniu 34-latka.
02.03.2018 | aktual.: 28.03.2022 10:21
O decyzji rodziny Piotra Kijanki poinformował Lampart na swoim facebookowym profilu. "W chwili obecnej badamy tę sprawę od podstaw i przygotowujemy precyzyjną strategię poszukiwawczą" - napisał.
Mimo że biuro nie rozwiązało zagadek śmierci Magdy Żuk czy zaginięcia Ewy Wieczorek, rodzina Piotra Kijanki postanowiła poprosić je o pomoc.
Bliscy działają też na własną rękę. Wcześniej w mediach pojawiła się bowiem informacja o tym, że wyznaczyli nagrodę w wysokości 10 tys. zł dla osób, które mogą przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu 34-latka.
Lampart ma pełne ręce roboty
Lampart we wpisie zawarł też apel: "Jeżeli dysponujesz precyzyjną wiedzą, na temat aktualnego miejsca pobytu Piotra Kijanki, zgłoś się do nas, a otrzymasz nagrodę w wysokości dwudziestu tysięcy złotych".
Poinformował także o postępach w innych sprawach. "Przypominając o sprawie dotyczącej śmierci modelki w 2016 roku - Karoliny Kaczorowskiej, informujemy, iż trwają obecnie czynności prokuratorskie. (...) Przypominając o sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek, oczekujemy na wyniki eksperymentów procesowych. (...) Przypominając o sprawie śmierci Magdaleny Żuk, postępowanie zostało przedłużone do 02.05.2018 roku, ze względu na dalsze oczekiwanie na uzupełniającą opinię biegłych z zakresu toksykologii oraz zwrócenie się do biegłych psychiatrów o wydanie opinii w sprawie zmarłej" - dodał.
Zaznaczył jednocześnie, że sprawą zaginięcia Magdy Żuk już się nie zajmuje - ze względu na brak zgody rodziny. "Jednak niezobowiązująco oceniamy, że definitywnie idzie ona w kierunku rzekomej choroby psychicznej Magdaleny, z czym oczywiście - mając uzasadnione wątpliwości - całkowicie się nie zgadzamy" - napisało biuro.
Przypomnijmy, że Piotr Kijanka zaginął w nocy z 6 na 7 stycznia i od tamtej pory jest poszukiwany. Ostatni raz kamery monitoringu zarejestrowały Piotra Kijankę w okolicy Mostu Kotlarskiego przy Bulwarach Wiślanych. Wyszedł z imprezy urodzinowej swojej żony.