Egipt - 1,3 mld dol.
Aby wspomniane wcześniej porozumienie pokojowe między Izraelem i Egiptem doszło do skutku, "przekupić" trzeba było obie strony. W konsekwencji od 1979 roku na rachunek Kairu co roku z Waszyngtonu płynie pokaźna sumka - łączna wartość uzyskanej w ten sposób pomocy wojskowej liczy dziś łącznie kilkadziesiąt miliardów dolarów. A co najmniej drugie tyle Egipcjanie otrzymali w postaci wsparcia gospodarczego.
Co prawda w 2013 roku Barack Obama zamroził fundusze dla Egiptu z powodu wojskowego zamachu stanu (popieranego przez dużą część społeczeństwa), który obalił wybranego demokratycznie po Arabskiej Wiośnie prezydenta Mohameda Mursiego. Ale w tym roku wszystko wróciło do normy, bo Waszyngton widzi w Egipcie ważnego sojusznika w walce z Państwem Islamskim i narastającą falą islamskiego radykalizmu w regionie.
Amerykańskie koncerny zbrojeniowe zacierają ręce, bo i tak gros tych pieniędzy trafia do nich. Przykładowo Kair za amerykańskie fundusze kupił ostatnio 125 czołgów M1 Abrams, które co prawda powstają w kraju nad Nilem, ale z części wyprodukowanych wcześniej w USA. Inne podobne dostawy zza Atlantyku obejmują np. myśliwce F-16 czy pociski przeciwokrętowe Harpoon.
Na zdjęciu: czołgi amerykańskiej produkcji M1 Abrams w służbie Egiptu.