Izrael - 3,1 mld dol.
Izrael jest od dekad największym beneficjentem pomocy wojskowej ze strony USA. Według szacunków poczytnego izraelskiego dziennika "Haaretz" od początku powstania państwa żydowskiego otrzymało ono od Amerykanów łącznie niemal ćwierć biliona dolarów pomocy, z czego gros stanowiło wsparcie kierowane do Izraelskich Sił Obronnych.
Izrael jest najbliższym amerykańskim sojusznikiem na Bliskim Wschodzie, a w samych Stanach Zjednoczonych istnieje bardzo silne lobby proizraelskie. Waszyngton na poważnie zaczął wspierać państwo żydowskie po wojnie sześciodniowej w 1967 roku, gdy uznał, że istnieniu jedynej bliskowschodniej demokracji zagrażają wspierane przez ZSRR państwa arabskie.
Jednak kurek z dolarami został odkręcony na dobre w latach 70. W zamian za podpisanie przez Izraelczyków porozumienia pokojowego z Egiptem (w Camp David w 1978 roku), Amerykanie zobowiązali się stale wspierać ich finansowo. Zresztą podobna oferta została przyjęta przez Kair.
W ostatnich latach coroczny zastrzyk pieniędzy dla państwa żydowskiego regularnie rośnie - sześć lat temu było to 2,5 mld dol., dziś już 3,1 mld. Wsparcie to stanowi około jednej czwartej izraelskiego budżetu obronnego. Ale USA też mają w tym swój interes, bo aż 70 proc. pomocy wraca za Atlantyk w postaci izraelskich zamówień dla amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego.
Na zdjęciu: izraelskie myśliwce wielozadaniowe F-16.