Polsko-ukraińskie ochłodzenie. Wizyta Dudy zagrożona?
– Będę się zastanawiał, czy rekomendować prezydentowi RP wizytę na Ukrainie – powiedział w czwartek Witold Waszczykowski na antenie TVP1. To reakcja na ostatnie tarcia dyplomatyczne na linii Warszawa-Kijów. Szef dyplomacji zapowiedział, że Polska pracuje nad procedurami, które uniemożliwią wjazd do naszego kraju „ludzi zachowujących skrajnie antypolskie stanowisko”.
Witold Waszczykowski, pytany o relacje Polski z Ukrainą, stwierdził, że oba kraje "mają inną koncepcję pojednania". – Mamy świadomość, jak ważna jest dla nas Ukraina ze względów geopolitycznych, ale Ukraińcy uważają, że w takim razie kwestie, jakie nas dzielą, szczególnie historyczne, powinny zejść na drugi, trzeci plan – powiedział szef polskiej dyplomacji.
W ostatnich tygodniach Polska doświadczyła ze strony ukraińskiej kilku afrontów – cofnięto m. in. zgodę na ekshumacji szczątków polskich wojskowych zamordowanych przez Rosjan na terytorium obecnej Ukrainy. „Źle potraktowana” przez stronę ukraińską była zdaniem Waszczykowskiego też wizyta wicepremiera Piotra Glińskiego. Z kolei były prezydent Ukrainy, Wiktor Juszczenko, goszcząc w Polsce zrównał w wypowiedzi dla jednego z mediów działalność UPA i AK, a Stepana Banderę – z Józefem Piłsudskim. – Tu nie ma symetrii – ocenił szef MSZ.
Zgrzyt na linii Warszawa-Kijów
Zapytany, czy w tej sytuacji do skutku powinna dojść planowana na grudzień wizyta Andrzeja Dudy na Ukrainie odpowiedział, że „będzie się zastanawiał, czy rekomendować prezydentowi wizytę”. O ochłodzeniu stosunków między Warszawą a Kijowem może świadczyć również deklaracja Waszczykowskiego o uruchomieniu procedur, które nie dopuszczą ludzi, zachowujących skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski.
– Ludzie, którzy ostentacyjnie zakładają mundury SS Galizien do Polski nie wjadą. Chodzi również o osoby, które są zaangażowane w sposób administracyjny – nie dopuszczają np. do kontynuowania ekshumacji; do kontynuowania renowacji miejsc kultu polskiego – dodał.
Źródło: TVP